[nemosek]

Napisane przez maomami

Położna mówiła że od 36 tyg można robić takie okłady, nie wcześniej. Trzeba zaparzyć kawę parzoną, na filiżankę 3 łyżeczki, takie ciepłe fusy położyć na wacik kosmetyczny i przyłożyć do krocza na jakieś 15-20 minut, później to zmyć dokładnie, nasmarować oliwką i poprosić partnera ( bo wątpie że same damy radę) żeby namoczył paliczek palca wskazującego w oliwce i pomasował krocze w środku - nie wiem jak mam to napisać- w kształcie litery U, tak naciągając na dół żeby właśnie rozciągnąć i uelastycznić.

Ale bladego pojęcia nie mam czy to cokolwiek daje

Ciekawe
Może warto spróbować...
Chociaż jak dla mnie kosmicznie brzmi

---------- Dopisano o 22:35 ---------- Poprzedni post napisano o 22:32 ----------

Napisane przez Anoula

to sie dziś zapracowałaś nieźle, Jaśka trzeba jeszcze zatrzymac w brzuszku, nie czas na niego postaraj się jednak po ślubie odpocząć.



Ehhh się trochę powkurzałam na TŻ o wychowanie dziecka. Zaczęło się od wózka, bo teraz nagle już nie bierze pod uwagę nowego tylko używany. Dobra nie ważne, od początku myślałam, żeby kupić używkę. Chce cały komplet 3w1 za około 1000. Dobra jak znajdzie dobry w przyzwoitym stanie niech kupuje. Bo stwierdził, że woli te pieniądze wydajać na bujaczki i inne zabawki. Ja mu mówię, że nie chcę bujaczka bo nie chcę dziecka do bujania przyzwyczaić a później mieć problem, że inaczej mi np nie będzie zasypiać. A on stwierdził, że jak on będzie z córką siedział to i tak ją nauczy bujania jeśli mu w taki sposób będzie zasypiała. Jak powiedziałam, że później będzie problem z odzwyczajeniem to stwierdził "no tak jak zwykle musi być wszystko po Twojemu, obrączki, imię, teraz bujanie" on to chyba robi na złość byle nie było moje na wierzchu

Co to wypominki