Uff wróciłam,biorę się za nadrabianie
Ale nas mało w SR,3 pary i ja i jeszcze ma dojść jedna para.
W sumie jest bardzo fajnie bo kameralnie,bez zbędnego tłumu.
Dzisiaj oglądaliśmy taki śmieszny filmik jak się to wszystko zaczęło. Zwiedzaliśmy oddział położniczy i neantologiczny.Panował wybitny spokój.
W pewnym momencie na porodówce rozległ się krzyk
I tak co chwilę się powtarzał,wiecie co podziałało na podświadomość

oj podziałało

Porodówka piękna,odnowiona,czysto i ładnie ba nawet przytulnie.Sale 1,2,3 osobowe,2 łazienki na korytarzu plus w pokojach niektórych.
ZZO szpital nie zapewnia tylko gaz ewentualnie.
Położna mówiła że bardzo są nastawieni na karmienie piersią oraz że wybór pozycji podczas porodu jest dowolny.Mozna też skorzystać z piłek i worków sako.
Ale ja tam przymykam oko bo sądząc po minach pań położnych to tak kolorowo i przyjemnie w rzeczywistości nie jest.Wolę sie mile rozczarować jeśli w ogóle tam będę rodzić.
Na noworodkach akurat pielęgniarka przebierała 2 dzieciaczki,świeżynki z dzisiaj.Jakie to małe i kochane,takie naleśniczki w tych rożkach

Potem jak wróciliśmy do sali gdzie były zajęcia to jedna połozna sie tak rozgadała na tematy ogólne że skończyła przed 21

Jakbym wiedziała to wzięłabym sobie chociaż drożdżówkę,aż mi w brzuchu burczało cały czas.
Ogólnie wrażenia pozytywne
Cały czas myślę o tej kobiecie co rodziła,czy już jest po.
