2013-08-22, 08:03
|
#868
|
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 189
|
Dot.: Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)
Cytat:
Napisane przez Mlebidakin
methka a co u Ciebie? coś wyszło z badań? starasz się już?
|
A u mnie dziś właśnie nadszedł ten smutny dzień - TP Oczywiście obudziłam się z płaczem, po raz pierwszy śnił mi się mój syn, ale śniło mi się też, że miałam drugie dziecko, którym w ogóle się nie cieszyłam, ze względu na to, co się stało z tym pierwszym... Może to znak, żeby zacząć już żyć przyszłością i przestać rozpamiętywać...?
Z badań nic mi nie wyszło, ale też nie miałam zlecanych jakichś specjalnych po #, ponieważ wszystkie wyniki z czasu ciąży były wzorcowe (ale ja nie miałam żadnych dolegliwości ciążowych i mój nowy gin twierdzi, że to często oznaka słabej ciąży - niestety w moim przypadku boleśnie potwierdziła się ta teoria). Miałam pecha... 
Zaczęliśmy się starać w poprzednim cyklu, ale mimo, iż działaliśmy w odpowiednim czasie to nic z tego nie wyszło, co mnie totalnie załamało i zniechęciło... Zaczęłam mierzyć temperaturę (po raz pierwszy w życiu aaaaaaa!!!!!) i staram się zrozumieć tajniki mojego pokręconego organizmu, ale nie wiem, co z tego wyjdzie... Wkurzam się na siebie, bo cały zeszły miesiąc raportowałam mężowi: "Dziś mam płodny śluz", "Dziś mam ból jajników", blablabla i niepotrzebnie przeniosłam całą swoją wewnętrzną presję na niego, a nie chcę, żebyśmy się stali takim zdesperowanym małżeństwem... Eh sama nie wiem.... Zaczynam się zastanawiać, czy jestem w ogóle gotowa na kolejne dziecko, kolejne ryzyko porażki...
A jak u Ciebie Mlebidakin? Jak się czujesz? Będziecie się starać? Często o Tobie myślę...
__________________
 Adaś (22tc) - 18.04.2014
 Ninka -22.10.2014
 Karolek - 19.07.2016
|
|
|