Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Nie wiem co dalej...
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-08-25, 19:32   #1
kondziorek227
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 5

Nie wiem co dalej...


Witajcie. Nasza historia jest długa i nikomu nie będzie chciało się jej czytać, dlatego napiszę w skrócie. Jestem z moim chłopakiem prawie 2 lata, mamy po 18 lat. Teraz, uważam, że właśnie nadszedł pierwszy poważny kryzys. Nie wiem co mam robić.
Jestem bardzo wrażliwą osobą, nie toleruję przemocy fizycznej ani psychicznej, nie toleruję chamstwa i braku szacunku. Problem polega na tym, że nie potrafimy się dogadać i denerwujemy siebie nawzajem. Jak kiedyś on czekał jak na szpilkach, żebym napisała do niego i w ogóle z nim porozmawiała (on mnie "wyhaczył" pośród tłumu ) to teraz jak do niego się odezwę to nieraz się wkurza, że w nieodpowiednim momencie, że zajęty. Ja nie jestem bluszczem, nie kontroluję go ani on mnie, mamy swoich znajomych, przyjaciół, spędzamy również czas osobno. I problem polega na tym, że kiedy jesteśmy razem jest ok, a kiedy osobno i utrzymujemy kontakt telefonicznie to strasznie działamy sobie na nerwy. Wszystko nas w sobie denerwuje, przez co coraz bardziej tracimy szacunek do siebie...
Ostatnio miała miejsce bardzo nieprzyjemna sytuacja. Wkurzyłam go, wiem, moja wina, przyznaję się przed samą sobą że to była moja wina bo miałam gorszy humor i zaczęłam go męczyć. Na początku był spokojny, aż coś w nim pękło i napisał do mnie "spier*alaj". Problem jest w tym, że to nie jest absolutnie norma u nas, nie toleruje takiego słownictwa. Ja go przeprosiłam za to "nękanie", on mnie za użycie tego słowa ale nie potrafię sobie z tym poradzić. Przenigdy nie powiedziałby tak do mnie na żywo, patrząc w twarz, poza tym to nie była zwykła kłótnia a ja biedna ofiara tylko go nękałam przez telefon bo coś mi odbiło i nie wytrzymał. Ale jednak nie umiem sobie z tym poradzić.
Nie chcemy się rozstawać, bo się kochamy i chcemy żeby było dobrze, chcemy pracować nad związkiem. Ale takich słów tolerować nie będę, a on mówi, że ma dość moich humorów i ciągłego upominania, narzekania. Przecież umiemy ze sobą rozmawiać, robimy to często i często próbujemy dojść do wspólnego porozumienia. Ale teraz nie wiem już co mam robić...

P.S: nie, nie zdradza mnie. nie miałby kiedy i gdzie, poza tym interesuje się mną, martwi o mnie, wspiera, angażuje mnie w wyjazdy z jego rodziną, zabiera mnie ze sobą gdzie się da. rozstanie nie wchodzi w grę, bo jest dla mnie dobry - chcę to naprawić ale nawet nie wiem co mam robić..

Edytowane przez kondziorek227
Czas edycji: 2013-08-25 o 19:36
kondziorek227 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując