|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
|
Dot.: Wierzycie w ewolucje?
Wyrak, niektore mechanizmy ewolucji nie sa znane, ale to nie znaczy, ze ewolucja nie jest udowodniona. Bo to tak jakby rzec, ze skoro nie wiemy co zachodzi we wulkanie, to znaczy ze wybuch wulkanu nie istnieje i inne takie analogie.
Mówiłeś, ze bezposrednim dowodem ewolucji nie są skamieliny, czy odlewy. Ale czym są, jak nie materialnym, póki co, bez wniosków, dowodem na ewolucję? Porównując wiek danych skamielin oraz to gdzie je odnaleziono można wiele wywnioskować. Stad tez datowanie to kolejny bezpośredni dowód, bo daje bezpośrednie dane, potwierdzajace. Owszem, jest nieprecyzyjny, co do roku, ale mniej wiecej jest to wlasnie ten okres, wiek próbki.
U bakterii można zauważyc proces ewolucji w ciagu zycia czlowieka stad, ze szybko sie namnazaja, szybko pojawiaja sie nowe pokolenia. W przypadku wiekszych organizmow jest to niewykonalne ze względu na czas. To tak jak Radiation napisał - to tak jakby udowadniac grawitacje poprzez liczenie średniej czasu, czy czegos, ze spadajacych szklanek, co nijak sie ma jako dowod. Jest to wiedza bezużyteczna.
W każdym razie bardzo istotne sa dowody pośrednie. Porownujac dany narzad u roznych grup taksonomicznych mozna wiele wywnioskować, jak zmienial sie w czasie oraz ze względu na jakie środowisko, stad mamy cos takiego jak narządy homologiczne, czy analogiczne, bedace dowodem ewolucji. Wezmy dwa gatunki, ktore ewoluowaly w osobnych liniach. Ale na skutek przebywania w podobnym srodowisku wyksztalcily podobne narządy, pełniace te same/podobne funkcje. Sa to wowczas narządy analogiczne. To czy gatunki te sa ze soba spokrewnione z dalszej, niebezposredniej linii rozwojowej wiemy z badan genetycznych, molekularnych. Bywa natomiast tak ze z jednego przodka powstaly dwie populacje. Na przyklad jedna wyemigrowala w glab ladu, druga pozostala przy brzegu morza. W efekcie jeden narzad, wczesniej pelniacy te same funkcje, u populacji ktora nie została, a zmienila srodowisko zycia, przeksztalci sie, by pelnic funkcje do tego srodowiska, w ktorym aktualnie zyje. Dowody w tym zakresie dostarcza zwykła anatomia porównawcza narządów. Spójrz sobie na przykład na konczyne przednią konia, człowieka, myszy czy walenia. Na przyklad na rozklad kosci. Skad wiemy, ze np. płazy ewoluowały z ryb kostnoszkieletowych, a nie chrzęstnoszkieletowych (rekinow, plaszczek, chimer)? Stad, ze płuco powstało z pęcherza pławnego, a tego nie maja ryby chrzęstoszkieletowe. Skad wiadomo, ze ssaki ewoluowaly z gadow ssakoksztaltnych? To akurat z dowodow bezposrednich - ze skamielin, choc nie tylko. Wiadomo ze paznokcie/pazury/kopyta powstaly z przeksztalcenia sie lusek keratynowych u gadow, podobnie jak wlosy. Ptaki natomiast ewoluowaly z dinozaurow, czyli innej grupy gadow, ale rowniez gadow, jest odkryty gatunek pośredni między nimi - anchiornis - (gatunki posrednie miedzy np. rybaki a plazami, plazami a gadami, gadami ssakoksztaltymi a ssakami rowniez zostaly odkryte przez paleontologów)poza tym np. ptaki maja dwa zoladki - miesniowy i guczolowy, w jednym z nich pokarm rozgniatany jest przez polkniete kamienie, w ten sam sposob radzily sobie niektore dinozaury, czemu dowodzą np. dowody bezpośrednie jak gastrolity, ktorymi kiedys wspomagaly trawienie dinozaury, a ktore zachowały się. Skad wiemy, ze walenie, czy syreny wtórnie przystosowaly sie do srodowiska wodnego - nie ewoluowaly z ryb - a ze ssakow? Oczywiscie fakt iz maja podstawowe cechy ssakow jak sutki, lozysko, karmienie mlekiem, włosy, stałocieplność, wyższa inteligencja, ale - nie posiadaja skrzeli, oddychaja tlenem atmosferycznym. Badania genetyczne wykazały, że walenie (i prawdopodobnie tez syreny) wyewoluowały z prakopytnych. Najblizszy im genetycznie jest hipopotam - wodnolądowe zwierze parzystokopytne.
Poza tym, jesli mowa o narzadach - istnieje cos takiego jak narządy szczątkowe, u nas popularnie znany wyrostek. Trzecie oko u hatterii. Miednica u waleni i rozne inne. Musialy one zatem pełnic w przeszlosci jakies funkcje, ale z czasem, w toku ewolucji przestały, z czasem zanikną, jednak ich obecnosc u roznych gatunkow jest kolejnym dowodem - posrednim. Jest tez cos takiego jak atawizm (swoja droga ciekawa jestem jak to wyglada od strony genetycznej, Tiramisu, wiesz moze? ). W każdym razie - u pojedynczych osobnikow regularnie pojawiaja sie cechy, ktore w toku ewolucji w ogole zostaly wyeliminowane, cechy te sa zwykle na poziomie maksymalnie gromady (taksonomia), nie wyżej. Czasem ludzie rodzą sie z ogonem, bo naczelne, z ktorych ewoluowalismy posiadały ogony. Dzis zreszta prymitywne naczelne maja ogony, czy przeciwstawne palce u stop, co odroznia je od naczelnych bardziej wyspecjalizowanych. Innym atawizmem jest nadmierne owlosienie u czlowieka, czy arachnofobia - instynktowny lęk po naszych przodkach, przed pajakami, od ukaszenia ktorych mozna bylo umrzec, podobnie rzecz sie ma z fobia na węże. Mozna dostac jej na skutek jakiegos traumatycznego przezycia, wowczas nie jest to atawizm, wiele ludzi jednak rodzi sie z tego typu fobiami i jest to akurat atawizm dosc czesty, ze wzgledu na to, ze cecha ta wystepowala jeszcze u dosc bliskich przodkow.
Wiemy tez z embriologii, ze od zygoty do narodzin przechodzimy poszczegolne stadia naszej ewolucji. Nie w ujęciu ścisłym, co postulował Ernest, ktorego tak sie wczesniej czepiał SinOfCane - bo to faktycznie byl bład, nie jest to dosłownie, przynajmniej na poziomie typow (taksonomia) coraz to bardziej wyspecjalizowanych, jakie zyja wspolczesnie. Ale kolokwialnie mowiac ''mniej wiecej'' jest ten proces wowczas odwzorowany, od jednokomorkowca, przez nibytkanki jaku gąbki, tkanki jak u parzydelkowcow, strunowce - wszystkie kregowce przynajmniej w okresie zarodkowym maja strune grzbietowa oraz łuki skrzelowe - u czlowieka (i zapewne tez innych ssakow, choc pewna nie jestem ale domyslam sie) przeksztalcajace sie w zuchwe czy kosteczki sluchowe. Aż do cech kręgowcow. I proces ten obserwujemy u roznych organizmow, roznych rang taksonomicznych.
Żywymi i bezpośrednimi dowodami ewolucji sa np. bardzo prymitywne ssaki - stekowce, które posiadają cechy pomiędzy gadami, a ssakami - maja kloake, nie maja jak inne ssaki - ujscia ukladu moczowego i pokarmowego osobno. Maja tez kosc krucza. Poza tym - sa jajorodne. Ale karmia mlekiem, maja gruczoly mlekowe (wczesniej napisalam ze maja sutki z rozpedu - chodzilo o posiadanie gruczolow mlekowych - edit). Gady ssakokształtne, z ktorych ewoluowały ssaki, prawdopodobnie były juz stałocieplne, posiadały sierść. Jest tez powrzechnie chyba znana ze wzgledu na jej fenomen, ryba z rodzaju lathimeria, jedyna wspolczesna ryba trzonopletwa, odkryta w XX wieku, od lat ewolucyjnie niemal niezmieniona, zreszta nie jest to jedyne takie zwierzę. Daje to mozliwosc porownan DNA tak pierwotnego gatunku, z innymi, bardziej wyspecjalizowanymi, bedacymi w randze tej samej gromady, z czego mozna wyciagnac wnioski. Są organizmy, ktorych przystosowanie do srodowiska bylo na tyle dobre, a srodowisko przez lata na tyle niezmienne, ze nie ewoluowaly prawie wcale i przykladem kolejnym sa krokodyle.
Dalej - przebieg podzialow - mitozy i mejozy, u wszystkich organizmow (jadrowych) jest niemal taki sam, co wskazuje, zwlaszcza w zestawieniu z reszta dowodow, na wspolnego przodka ich wszystkich, podobnie jak podobienstwo replikacji, czy transkrypcji. Kod genetyczny u wszystkich organizmow ma te same nośniki, kod genetyczny, cos co jest podstawą.
Na chwile obecna, ide spac, mam nadzieje, ze nie naprodukowalam sie na marne.
Edytowane przez 201605161006
Czas edycji: 2013-08-29 o 23:47
|