[goliatka]

Napisane przez Ylaa

Tylko ja szukałam takiej szkoły, w której nauczyłabym się mówić i pisać, bo z poprzednich semestrów na UW nauczyłam się tylko siedzieć na tyłku i się nie spóźniać na zajęcia i odpowiadać na wszystkie pytania Yes/No/Of course. Przez cały rok nic nie napisałam, żadnej rozprawki czy wypracowania... Tragedia :/ A wszystko czego nauczyłam się do matury rozszerzonej poszło w zapomnienie przez rok
Żeby brzydko nie powiedzieć, jestem w czarnej ..... dziurze. :/ A w jeden semestr nie przypomnę sobie sama jak się pisało poprawnie wypracowania. Tym bardziej, że zrezygnowałam w tym roku z lektoratów z angielskiego i zapisałam się na japoński, bo uznałam że z angielskim to tylko strata czasu. Zwłaszcza kiedy się dowiedziałam, że nasz lektor planował zrobić typowe przygotowanie dopiero w drugim semestrze... A przecież pierwszy termin przypada już na sesję zimową... :[

Dlaczego tak jest, ze na uczelniach jest tak niski poziom nauki języków, nie mogą się jakoś ogarnąć