[Sheperdess]

Napisane przez kukurydzianaa

Tak zrobię, dzięki W miarę 'normalnienia' brzucha uchodzi ze mnie też i strach

Piszę o wątkach arturiańskich we współczesnej kulturze na przykładzie filmu Monty Python i Święty Graal. Bardzo życiowy temat na bardzo życiowym kierunku

O, to widzę podobny temat, ja pisałam o motywach arturiańskich we współczesnej literaturze.

Napisane przez krolowa_nilu

Ja zaliczyłam dziś nadprogramową wizytę u gina. Mała się uparła i od wczorajszego poranka nie dała ani jednego znaku życia. Na IP mnie wyśmiali (bo 25 tc to nie czas na regularność!), więc znerwicowana poleciałam do swojego lekarza. Mała pinda ssała kciuk i majtała nóżkami w "dużej ilości wód płodowych, które tłumią odczuwanie ruchu" Ale i tak ją kocham

Kosz Mojżesza Ja bym kupowała, ale TŻ stuka się w czoło (no i chyba ma trochę rację, mało to praktyczne w naszej sytuacji i wystarcza na krótko). Za to naprawdę poważnie zastanawiam się nad czymś takim: http://allegro.pl/2013-chicco-krzese...524067826.html Co o tym myślicie?

Naprawdę?! Ja Młodego czuję już codziennie i to dość często, od jakiegoś tygodnia (jestem w 24tc). Gdyby się nie ruszał z pół dnia to też bym wpadła w panikę.

A to krzesełko w pozycji do leżenia nie wydaje mi się szczególnie stabilne. Zwłaszcza dla kilkumiesięcznego dziecka, które zaczyna już mocno się wiercić i próbuje się przekręcać. Ale może się mylę.

Napisane przez The light

Tak Was czasem czytam z tym lataniem na ip i wtedy sobie myślę, że więcej stresu niż to warte.

Dziewczyny, pomyślcie sobie, że kiedyś nie było żadnych usg, badań czy innych rzeczy.

Babki żyły na zapyzialych wsiach a lekarza to widziały przy porodzie albo i nie. I nikt się nie przejmował :P

Takie tam...słowa otuchy

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Tylko śmiertelność matek/dzieci była dużo wyższa niż teraz. Dziękuję, wolę już jechać do szpitala i sprawdzić czy wszystko w porządku.