2013-09-10, 19:22
|
#935
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 062
|
Dot.: Mamusie majowo- czerwcowe 2014 :-)
Ale mi się humor poprawił 
Jutro nie idę do pracy 
Wysłałabym to zwolnienie pocztą, ale chciałabym zakończyć pewną sprawę (mi zajmie to 5 min, a komuś niewdrożonemu w sprawę mogłoby to zająć kilka godzin a nawet dni, a czasu już nie ma na to).
Zaraz zabiorę się za gotowanie obiadu dla TŻ. Sama też zjadłam tylko odgrzewaną zupę...
---------- Dopisano o 20:22 ---------- Poprzedni post napisano o 19:59 ----------
Ilkas, Twój TŻ dopiero mówi do brzuszka, a mój TŻ to już do szkoły prowadza i gra w piłkę 
Pamiętam jak moja mama płakała, że jest w ciąży z moją młodszą siostrą... sytuacja była odwrotna (18 lat różnicy), ale też była to dla Niej tragedia... ale tylko poczuła ruchy dziecka i wszystko się samo zaczęło układać 
Dam jeszcze przykład mojego brata. Mieszkają z bratową sami, daleko od mam, z nikąd pomocy i urodziły im się bliźniaczki. Na początku wyglądało to strasznie, sama jak do nich pojechałam to zgłupiałam po 5 minutach... do tego brat ciągle w pracy, dzieci miały ciągłe kolki, nie chciały pić z cyca tylko z butelki... ale w dość krótkim czasie bratowa obrała sobie swój system i świetnie sobie radzi, pomimo tego, że jest sama z dziećmi. Wy też sobie poradzicie, kwestia przyzwyczajenia i obrania dobrych sposobów radzenia sobie z dzieciaczkami. No i roczny maluch nie jest już taki jak niemowlę. Zaczyna coś rozumieć, można go łatwiej czymś zająć. Postaraj się jak najszybciej uczyć córę samodzielności (np. picia samemu z butelki - dzieci brata już w 3 miesiącu to potrafiły) i nie przyzwyczajaj do noszenia na rączkach i biegania na każde skinienie. Będzie dobrze 
Czarnula, ja też dziś miałam małe przeboje u gina:
Weszłam na recepcję i mówię, że jestem zarejestrowana do gina i pytam się czy mam się u nich zgłosić (wcześniej tam nie byłam) czy iść prosto do gabinetu tam (wskazałam pokój nr 7, wcześniej, jak się rejestrowałam, to tam mi kazały przyjść). "Tak, proszę tam iść i poczekać". OK. Siedzę pod drzwiami i słyszę 2 męskie głosy Myślę, wydaje mi się. OK. Za chwilę z gabinetu wychodzi facet a za nim lekarz... moja mina pewnie była bezcenna. Lekarz się mnie spytał, czy ja do poradni UROLOGICZNEJ, ja, że do ginekologa... "No to musie Pani spytać się na recepcji gdzie ma iść" 
Podeszłam do recepcji, a baby obie w śmiech. Jakby sobie ze mnie jaja zrobiły Powiedziałam im, że przez tel. zostałam poinformowana, że mam się zgłosić do pok.nr 7, odp "no bo tak miało być, ale tak wyszło". Ale jak się wcześniej pytałam i siedziałam pod niewłaściwymi drzwiami (2 metry od nich) to wszystko było ok 
Na szczęście później wszystko dobrze się potoczyło
__________________
...i w trójkę:
23.04.2014 r. |
|
“Aby pozbyć się pokusy należy jej po prostu ulec" Oscar Wilde
|
|
|