[Asienka83]

Co robię?
Włączam sobie muzykę taką przy której najlepiej mi się medytuje, jest ich mnóstwo (przeznaczone są właśnie do medytacji), wyłączam wszystie telefony jakie mam żeby nikt mi nie przeszkadzał, zamykam się w pokoju (mąż też wie że nie może wtedy wejść bo mie rozproszy ) i siadam wygodnie na podłodze po turecku bo w pozycji kwiatu lotosu-jak zalecaja mistrzowie medytacji jeszcze nie umiem ale to kwestia czasu i wygimnastykowania odpowiednich mięsni.
Plecy wyprostowane i najważniejsze jest też odpowiednie ułożenie dłoni.
(jeśli będziesz chciała to opiszę więcej, bo mogłoby to zanudzić).
Potem należy skoncentrować się na oddechu-to chyba było najtrudniejsze w nauce (przynajmniej dla mnie) całej sztuki medytacji.

Potem trzeba stopniowo wyciszać swój umysł, bo nieustanne myślenie wymaga wiele energii, która nas wyczerpuje. Przyznam się że to też jest trudne-nie mysleć o niczym - ale właśnie gdy nauczyłam się osiągać ten stan-to zauważyłam potem po tych 20-30 minutach medytacji że człowiek staje się wtedy taki spokojny, lekki - wyciszony i radosny
Bardzo pomocne w wyłączeniu niepotrzebnego myślenia jest też medytowanie z powtarzaniem jakiejś formułki, wyrazu czyli z tzw. mantrą albo też powtarzanie afirmacji-ja osobiście tylko tak medytuję-z afirmacją
Np. moja ulubiona
Chcę, mogę i potrafię być w pełni zadowolony z siebie, swojej pracy, swoich związków, całego swojego życia
albo
Akceptuję życie i chętnie zgadzam się zmieniać na lepsze oraz twórczo rozwijać!
Takich afirmacji jest mnóstwo, można sobie samemu ułożyć. I powiem Ci, że połaczenie medytacji i afirmacji daje bardzo wiele

Ale się rozpisałam, ale to tak w skrócie i może trochę chaotycznie, ale tego jest na prawde mnóstwo