U mnie jest tak, że jak coś robimy, to robimy to razem. Tak jest raźniej i bardziej sprawiedliwie.
Teraz nie pracuję, więc ja sprzątam, ale było zawsze tak:
"Posprzątamy?"
"Bierzemy się za sprzątanie?"
"Pozmywasz naczynia, bo ja bym pranie zrobiła w tym czasie?"
"Ja się biorę za ścieranie kurzy, to może poodkurzasz?"
"To ja się biorę za kuchnię, a Ty za pokój"
I nie miałam nigdy z tym problemu. Po wszystkim powiedziałam "dziękuję", a on "nie ma za co, to ja dziękuję..."
Muszę spróbować ten sudocrem

Mi nic nie przyszło narazie
