2013-10-01, 20:48
|
#2158
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 6 099
|
Dot.: Mamusie majowo- czerwcowe 2014 :-)
Cześć, nadrobić was to jakaś mission impossible, ale się udało 
Cytat:
Napisane przez asiulka_22
Witajcie 
widzę że poruszałyście temat badań prenatalnych : ja na pewno będe je wykonywać...
pewnie zostane za to zlinczowana: ale jeśli dowiedziałabym się że moje dziecko będzie bardzo chore, nieulaczalnie chore... / nie wiem czy byłabym w stanie je urodzić...
wiedząć że będzie cierpiało.. Boże jakie to trudne....
|
Tak szczerze to skąd byś wiedziała że będzie cierpieć? Znam dzieci upośledzone, mamy w dalszej rodzinie i dziewczynkę z zespołem Downa i chłopca z zanikiem mięśni i wodogłowiem i wiesz co? Nie są ani cierpiące, ani nieszczęśliwe, a wręcz bardziej radosne niż inne dzieci. Ciężko to jest rodzicom, ale dzieciom nic nie przeszkadza.
Cytat:
Napisane przez h0pe
Dziewczyny mam do was pytanie. Czy robiłyście sobie glukozę? Albo macie jakąś widzę na jej temat?
|
Robiłam tylko i wyłącznie tą zleconą w środkowym stadium.
Cytat:
Napisane przez kasian86
My tez pewnie byśmy sie nie zdecydowali biorąc pod uwagę kwestie finansowe ale tez póki co ogarnia mnie strach jak to bedzie jak będziemy w czwórkę.
Słuchaj zawsze możesz wziąć nianie elektroniczną tyle ze musialabys ja trzymać przy uchu caly czas bo w weselnym hałasie moglabys nie usłyszeć. U mojego brata na ślubie była młoda mama z dwutygodniowa Lenka i mała spędziła wesele spiac obok mamy w wózku. Na karmienie wychodziła do pokoju. Generalnie kiepsko pewnie sie bawiła wiec opcja z zostawienem malenstwa mamie chyba najlepsza 
|
A jak się karmi piersią to jak zostawić dziecko z kimś? Pomijam kwestię karmienia, bo można odciągnąć, ale piersi nie wytrzymają, będzie bardzo bolało i ciekło.
Cytat:
Napisane przez Zytus
Zabrzmie jak wyrodna matka,ale ja nie lubilam karmic.Tzn na poczatku sie balam bo mialam nawal pokarmu,normalnie mlody sie krztusil,a ja panikowalam. Poza tym,mimo ze pod drugiego cyca wkladalam tetre to i tak przeciekala ze bylam mokra i mlody czesto tez,wiec misielismy sie przebierac. Zaczelam odciagac i z butli karmic i szlo o wiele lepiej,troche to bylo meczace ,ale dalismy rade do 6 miesiaca. Teraz o tym nie myslalam jeszcze,wyjdzie w praniu
|
Miałam to samo, na myśl o ponownym karmieniu piersią aż się trzesę. Strasznie nie lubię. Dla mnie mm ma mnóstwo zalet - przede wszystkim (i może to jest egoistyczne) wolność i brak konieczności karmienia przy ludziach. Spróbuję mimo wszystko i pewnie się uda, ale i tak nie będę tego lubić 
Ktoś pytał jak kto dochodził do siebie po porodzie - fizjologicznie połóg był jak wszystkie, około 6 tygodni krwawień po pewnym czasie bardzo malutkich. Natomiast rana po cesarce bolała dość długo, miałam kaszel pooperacyjny i to był problem. Chociaż największym problemem był niewyobrażalny ból kręgosłupa, oj to przeszło dopiero jak młody zaczął raczkować - miałam to raczej po złym znieczuleniu - studencik usiłował się wbić 3 razy i dopiero za 4 już anestezjolog z doświadczeniem to zrobił. Mam nadzieję że tym razem nie będę też mieć baby bluesa i nie życzę go żadnej z was. Do tej pory jest mi smutno jak pomyślę że inne mamy się tak cieszyły dziećmi, a ja tylko marzyłam o odpoczynku (spędziłam 3 ostatnie tygodnie w szpitalu z duszą na ramieniu z powodu zatrucia ciążowego) i miałam dość jego płaczu . Sama płakałam bez powodu i co chwila, ale przeszło i jest ok Kocham mojego szkraba nad życie, ale nie bardzo się z niego cieszyłam po porodzie, właśnie z racji baby bluesa.
Miminek przykro mi, mam nadzieję że niedługo będziesz znów się cieszyć z ciąży.
|
|
|