Napisane przez jestem w kropce
Witajcie, nawet nie wiem od czego zacząć, ale bardzo potrzebuję rady, pomocy, wsparcia jakiegoś przynajmniej, chcę być anonimowa, bo nie mam na tyle zaufanych osób blisko żeby móc się ich w tym doradzić. Prawie rok temu poznałam w sieci faceta, najpierw nawet nie lubiłam z nim pisać, ale później zaczęło się wszystko rozkręcać i zaczęło mi bardzo zależeć na tej znajomości no i na nim. Bardzo chciałam się z nim spotkać, przynajmniej na kawę, posiedzieć, pogadać, ale on ciągle powtarzał, że najpierw musi mi coś powiedzieć, coś ważnego o sobie, ale zaczęło mu zależeć i wie, że jak mi to powie to ta znajomość się zakończy. Ciągle powtarzał, że jeszcze kiedyś będzie normalny, że tabletki, że jakieś operacje, że kiedyś będzie zwykły jak każdy inny. Długo miał opory przed pokazaniem mi swojego zdjęcia, ale w końcu się przełamał i nawet rozmawialiśmy kilka razy na Skype, nie wiedziałam o co mu chodzi, nie widziałam nic bardzo dziwnego w nim, oprócz tego, że mając 24 lata wygląda na 16. ma delikatne, niemalże damskie rysy twarzy i ma dość kobiecy głos, ale myślałam, że tak bywa więc się tym nie przejmowałam, jest wspaniałą osobą, z którą porozmawiać mogę na każdy temat więc się tym nie przejmowałam a powiem więcej, podobała mi się ta jego delikatna uroda. Wczoraj zaczął ten temat, że musi mi to powiedzieć, że on nie wytrzyma tak dłużej. Zaczynał, ale widziałam, że bardzo trudno mu było to powiedzieć, w końcu się wkurzyłam i powiedziałam, że albo mówi, albo ja się więcej nie odezwę do niego, bo już mam dość tej niepewności i tego wszystkiego... Powiedział mi, że jest... interseksualny. Jeśli chodzi o to kim się czuje, to jest w 100% facetem i był nim od dziecka, ale właśnie ten wygląd, głos no i narządy płciowe ma damsko-męskie. Zapytałam go czemu nie leczył się od dawna, powiedział, że on dopiero niedawno zaakceptował to kim jest i zrozumiał, że to nie przejdzie, że chciałby być taki normalny, zwyczajny a nie jakiś niedorozwinięty...
Teraz ja nie wiem co mam zrobić, mam taki mętlik w głowie, że za chwilę zwariuję. Bardzo mi na nim zależy, nie zmieniłam podejścia do niego, ale nie wiem czy potrafiłabym z kimś takim być, a od jakiegoś czasu patrzyłam na niego jak na kandydata na mojego partnera, wiem, że on też tak na mnie patrzył.
Co ja mam zrobić? Potrafiłybyście być w związku z taką osobą?
|