2013-10-03, 13:29
|
#897
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-02
Wiadomości: 6 591
|
Dot.: Wrześnióweczki już rozpakowane,pora na październikową zmianę,mamy IX-X 2013, cz
Cytat:
Napisane przez karolson
Wlasnie dotarlismy do domu po wizycie. Filip wazy 5770 w 6 tyg. Przykoksil 2 kg w ciagu 6 tyg. Zaczepilam go 5 w 1! Dlaczego? Niewiem. Nad pneumo i rota dalej mysle- mam czas  kurcze teraz bede niespac po nocy bo slysze ze ma jakas flegme ale kataru juz nie lekarz go osluchowala i mowi ze pluca czyste i zdrow jak ryba i go zaszczepila.. jak cos befzie nie tak to bede sobie w brode pluc ze go zaszczepilam..
|

Cytat:
Napisane przez kaska87
|

Cytat:
Napisane przez Madziuchna27
Co do przytulania, podzielam trochę zdanie Papugi, ale raczej dotyczyłoby to starszego dziecka, a nie takiego kilkutygodniowego. Taki maluszek musi czuć się kochany, musi być głaskany, przytulany, potrzebuje, by do niego czule mówiono, z miłością.
|
No starszego to inaczej.
Cytat:
Napisane przez papuga_69
(Nie mam męża) Gdy dziecko nauczy się spać przy rodzicach to później bardzo prawdopodobnym jest, że w ogóle nie będzie chciało spać we własnym łóżku. Na własnym przykładzie, do dziś pamiętam, że dość długo spałam z rodzicami i gdy kładli mnie w moim pokoju to po prostu się bałam, nie mogłam zasnąć i był to dla mnie spory stres. Dlatego uważam że lepiej od początku uczyć zasady - rodzice śpią w swoim łóżku a dziecko w swoim. A poprzytulać się i okazywać uczucia można w dzień o każdej porze i jak długo się chce.
|
Bardziej mi chodziło, żeby takie płaczące dziecko uspać na rękach. Bo może sobie z tym nie radzić, a bliskość mamy mu w tym pomoże. A nie czekać aż się wypłacze i samo zaśnie.
Moja Zuzia bez problemu poszła do swojego łóżka, zasypia u siebie, w nocy wędruje do nas.
Jasne, że można w dzień się poprzytulać. Ale jak wrócisz do pracy, będziesz musiała po pracy gotować obiad, sprzątać to niewiele tego czasu na przytulanie zostanie. A w nocy można nadrobić. Oczywiście nic na siłę, ale jeśli dziecko domaga się to ja będę pozwalała.
Ja też byłam trochę uparta przy Zuzi, chciałam, żeby sama zasypiała, żeby nie przyzwyczajać ale więcej to nas kosztowało stresu niż to warte. Były momenty, że musiałam siedzieć przy łóżku i czekać aż zaśnie albo lulać na rękach jak już była starsza. I robiłam to bo nie mogłam patrzeć na zanoszące się dziecko. Dziś zasypia sama po przeczytaniu bajki.
|
|
|