Dot.: SBL: powrót do korzeni
Też mam jutro zjazd... od 8 do 19, w niedzielę tak samo. Muszę wstać po 6, bo dojazd na uczelnię zajmuje mi średnio godzinę. Moja kochana Snuja już się nie może doczekać.
Wcale mnie to nie cieszy, bo od rana mam pracownię telewizyjną, a sama pobudka sprawia, że wyglądam jak mózg operacji pt. Ucieczka z Monaru. Dodajcie do tego tygodniową chorobę. I głos strapionego ministranta. Kurde.
Na pocieszenie znalazłam kolejną miłość na czterech kółkach. Fiat 500 - jeżeli kiedykolwiek uda mi się go kupić, będę go kochać, przytulać, woskować i nazwę go Pshemko :p (a jak zbrzydną mi się osiągi będzie kolejną Snują - ale za to w pięknym, czerwonym kolorze jak na załączniku)
W każdym razie życzę dobrej nocy, udanego weekendu (lepszego niż mój) i ciekawych wykładów buszującym po uczelniach!
|