Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 5 080
|
Dot.: Z trądzikiem do lekarza?
Cytat:
Napisane przez Neciak89
Pierwszy raz o czymś takim słyszę 
|
Znalazłam i wklejam do poczytania z wysokichobcasów.pl:
Przykazanie 'nawilżaj skórę' nadal aktualne. Ale tak jak w innych przypadkach nadmiar bywa szkodliwy
Dorota Szadkowska rozmawia z dr n. med. Ewą Chlebus, dermatologiem z kliniki Nova-Derm w Warszawie
Uważa się, że krem nawilżający powinien być podstawą codziennej pielęgnacji.
I tak właśnie jest. Zależy tylko, jaki krem nazywamy nawilżającym.
Ale przecież większość kremów obiecuje poprawę nawodnienia.
To prawda, ale tylko niektóre z nich naprawdę nawilżają, czyli potrafią zatrzymać wodę pochodzącą ze skóry właściwej albo tę, która się dostaje z zewnątrz. Te kremy muszą mieć mechanizm utrzymywania wody w obrębie wierzchniej, czyli rogowej, warstwy naskórka.
A jakie substancje najlepiej wiążą wodę?
Witamina C lub kwasy glikolowe, choć - paradoksalnie - kremy z tymi składnikami nie są postrzegane jako kremy nawilżające. Za takie uważa się raczej kremy z gliceryną czy kwasem hialuronowym.
Czy to znaczy, że gliceryna i kwas hialuronowy nie nawilżają?
Jak najbardziej też. Są to tzw. związki hydrofilowe (rozpuszczalne w wodzie) o małych cząsteczkach, które wnikają do naskórka, wyłapują cząsteczki wody, wiążą je i nie pozwalają im uciec. Ale właściwości tych substancji znamy od dawna, natomiast o nawilżającym działaniu witaminy C i kwasów glikolowych wiemy zaledwie od kilku lat. I okazało się, że składniki te nieco łatwiej 'poruszają' się w obrębie skóry, powodując nie tylko doskonałe nawodnienie naskórka, ale także jego rozjaśnienie i zdrowszy koloryt. Niedługą historię i świetne rezultaty w nawilżaniu mają też kremy z aminokwasami, czyli peptydami.
Na rynku jest cała masa 'nawilżaczy' do twarzy. Dlaczego?
Panuje moda na używanie kremów nawilżających, dlatego przemysł kosmetyczno-farmaceutyczny tworzy ich coraz więcej. Dobrym odbiorcą tych preparatów są zwłaszcza kobiety mające suchą skórę, która daje dotkliwe poczucie dyskomfortu. Przesuszona cera to efekt pracy w klimatyzowanym pomieszczeniu, przy jarzeniowym świetle. Sprzyja jej zmiana temperatur.
Ponadto spora część naszego społeczeństwa ma skłonność do atopii, która charakteryzuje się m.in. suchością skóry.
Popularny schemat 'suche nawilżaj'. Czy to zadziała?
To powszechny trend. Młode kobiety w wieku od 20 do 30 lat systematycznie używają kremów nawilżających, traktując je jako panaceum na kłopoty z cerą. Jednak na ogół te kremy nie pomagają. Chcąc 'wymusić' na skórze pożądany efekt, zaczynają szukać kremów i maseczek supernawilżających, czyli takich, które w swej nazwie mają określenie "hydra" albo 'riche'. Gdy i one zawodzą, sięgają po najsilniejszą broń - głęboko nawilżające serum.
To źle?
Niestety, tak. Całe nieporozumienie wynika z nieprawidłowego pojmowania zasady nawilżania skóry (a dokładnie naskórka) za pomocą kosmetyków oraz utrwalonego poglądu, że tylko kremy nawilżające potrafią nawilżać. Przesuszona cera potrzebuje przede wszystkim kremu z tłuszczami (lipidami). Używanie silnych kremów nawilżających może spowodować po pewnym czasie (zależnie od skłonności atopowych, warunków pracy i upływu czasu) powstanie brzydkich czerwonych grudek, głównie wokół ust. Krostki mają tendencję do rozsiewania się. Czasem ustępują, aby potem znów pojawić się na wiele miesięcy. To zapalenie skóry wokół ust (zwane perioral dermatitis - PD) od blisko dziesięciu lat spotyka się w Polsce coraz częściej.
Można sobie z nim poradzić?
Tak, pod warunkiem że nie będzie się zwlekać z wizytą u lekarza. A pacjentki z reguły odkładają ją na później, myśląc, że szpecące krostki to późny trądzik. Najważniejsze jest, by odstawić krem na trzy miesiące. Skóra musi mieć czas, by zapomnieć. 'Abstynencję' wspiera najczęściej terapia doustna w postaci leków antytrądzikowych (małe dawki antybiotyków) o działaniu przeciwzapalnym, a czasem antyalergicznym.
Pozornie łagodne kremy nawilżające nie są więc aż tak neutralne dla skóry!?
Aktywne nawilżanie jest możliwe tylko za sprawą specjalnych nośników (kapsułki, nanosomy), bo wodę trzeba w czymś przenosić. Sama nie wniknie w naskórek, bo wcześniej wyparuje. Jak się okazuje, właśnie te 'transportery' mogą spowodować (poprzez naczynia krwionośne) zwiększenie ryzyka wystąpienia stanów zapalnych w naskórku.
Kremy tłuste są pod tym względem bezpieczniejsze - idealnie harmonizują z naturalnymi lipidami wierzchniej warstwy skóry.
Jak zatem diagnozowano krostki do tej pory?
Kiedyś (kilkanaście lat temu) uważano, że to postać trądziku różowatego. Później - że są to zmiany posterydowe. Sugerowano też, że czerwone krostki to efekt używania past z fluorem i silnie wybielających. Swoją drogą prawdą jest, że ich znaczne właściwości drażniące powodują wysuszenie skóry dookoła ust, co może wyzwolić pojawienie się zapalnych grudek.
Ale zaczęto szukać jeszcze innych źródeł tego problemu. Winowajcą okazały się kremy aktywnie nawilżające. Statystyki lekarskie jasno pokazują związek między regularnym używaniem takich preparatów a powstaniem uporczywych krostek wokół ust.
Zatem jakich kremów używać przy suchej skórze?
Po pierwsze, sięgać po kremy tłuste czy półtłuste, a nie nawilżające (chyba że latem). Zwłaszcza od listopada do marca. Jest już na rynku sporo nowoczesnych technologicznie, lekkich kremów lipidowych (np. Nutritic La Roche-Posay, Iwostin, Ex Omega A-Dermy), które błyskawicznie się wchłaniają, nie zostawiają lepkiej warstwy, tylko delikatny film ochronny. Są doskonałą bazą pod makijaż. Po drugie, jeśli pojawią się podejrzane krostki utrzymujące się sześć tygodni, lepiej iść do dermatologa. Szybko podjęte leczenie daje dość szybki efekt. Natomiast odwlekanie tego momentu wydłuża kurację.
W jaki sposób te kremy z lipidami mogą wspomagać nawilżanie skóry?
Lipofilne (tłuszczowe) składniki tych kremów - czyli ceramidy, oleje roślinne, cholesterol, kwasy tłuszczowe i woski - nie tylko tworzą warstwę okluzyjną na skórze, ale wbudowują się w warstwę lipidową skóry (zbudowaną z tłuszczów wytwarzanych przez gruczoły łojowe i produkowanych przez naskórek) i uzupełniają brakujące części cementu międzykomórkowego. Te doskonałe 'uszczelniacze' wytwarzają na skórze naturalną barierę ochronną utrudniającą ucieczkę wody z powierzchni naskórka. Im ściślejsza warstwa lipidowa, tym większa ilość wody pozostaje w skórze.
......................... .........
Jest dalej, ale to reklama zabiegów więc nie będę wklejać
---------- Dopisano o 22:53 ---------- Poprzedni post napisano o 22:50 ----------
Cytat:
Napisane przez jyyli
B
Dlatego jest taka wielka, zdrowa i tak długo żyje
Dobra jest też pierzga... Właściwie wszystko jest dobre, jak wspomniała koleżanka wyżej 
|
Nic tylko testować;P
|