2013-10-05, 09:33
|
#364
|
|
Gang Iren
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Poznań/UK
Wiadomości: 52 313
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 5
Witam się w kolejny ciepły dzień.
I dzisiaj już bezdeszczowo,ładnie słonecznie
Pogoda na kolejne dni przedstawia się nie najgorzej :
http://www.bbc.co.uk/weather/2647120
Cytat:
Napisane przez perfuzja
Ja nie kupuje ani jednej. Zależy mi na karmieniu piersią, a wiem, ze to bedzie dla mnie trudne, wiec potrzebuje tak wielu motywacji ile się da. Mieszkam w centrum miasta, przez pierwsze 2 tygodnie caly czas będę miec kogoś przy sobie, wiec bieganie samej do sklepu mi nie grozi. A zdobycie butelki w razie czego zajmie maksymalnie pol godziny, a i to w nocy. Mleka modyfikowanego i tak nie zamierzam miec w domu.
|
Ja kupię jedną do laktatora,żeby mieć w razie potrzeby odciągnięcia.
Nigdy nie miałam "w razie czego" butelek czy mm. I zauważyłam to,że jak któraś kobieta kupowała mleko i butelki,że w razie byłby kryzys,problemy to użyje -to najczęściej właśnie tak było i to był początek końca karmienia piersią.A te które nie miały jakoś przetrwały,przystawiały dziecko często do piersi i laktacja się rozkręcała.
Podanie butelki jest częstym błędem. W tych pierwszych dobach po porodzie dziecku wystarczy ta odrobina mleka,która wylatuje z piersi,ma ono malutki żołądeczek. Podamy butelkę z której pije się łatwiej,dziecko wypije zapewne więcej,nasza laktacja się nie rozkręci,a dziecka potrzeby będą rosnąć i znów mleka zabraknie,więc znów podamy butelkę. Koniec.
Eryk urodził się o 1:37 i jak chwycił pierś,tak przestał ssać o 7 rano Po tym zasnął na 8 godzin
__________________
We all find time to do what we really want to do...
Edytowane przez gosia261282
Czas edycji: 2013-10-05 o 09:35
|
|
|