[Murszafka]

Melk -biedna, ściskam mocno

Napisane przez Redhaired Witch

Bosz, ja nie mogę z tą Twoją robotą... Niedługo zatrudnią chłopa z biczem żeby pilnował czy wam karki równo brązowieją.
Szukaj innej pracy! Rób ciasta!

Ja tymczasem macham znad lekkiego globusa, który uaktywnia się zawsze po lutowaniu. Wiedziałam, że jestem delikatnej natury W każdym razie kryształ został prostacko oblutowany ale baterie w aparacie mi padły i się nie pochwalę.

Cii... Jeśli podczytuje, w poniedziałek już będą zmiany

Napisane przez Parabelka

1.nii, fafkulec to kompletnie nie ta dziedzina
2.boszszsz , idiota...

Rany, przepraszam za krzywe cytowanie, ale to wszystko wina komórki.
Myślę, że rozgryzłaś go bezbłędnie

Napisane przez Redhaired Witch

Się wtrącę od rzeczy - mam wyrzuty sumienia, że wydaję kasę i jestem na debecie, chodzi mi po głowie sprzedaż perfum więc palnijcie mnie i powiedzcie, że będę żałować i kupować na nowo
Tylko bez goopich rad w stylu "wróć do pracy", proszę

Parabelko, może bąbel?

Desperacja?

Napisane przez Redhaired Witch

Obwąchałam (szybka jestem) i jedyne czego mogłabym się pozbyć i tak jest tanie więc bez sensu, zostawiam wszystko.
...Chyba czas wracać do pracy

Desperacja...

Napisane przez Redhaired Witch

Ooo, miałam to pisać, że fo-lia ale nad bąbelkową mocno myślałam czy ten skrót ma sens i w końcu przemilczałam

Jesu, jesu, skąd wziąć kasę, nawet nerek nie wolno sprzedawać a kraść nie umiem

Też ostatnio chciałam sprzedać i nie wyszło
Tumiwisizm chyba złapałam...