Moja teściowa właśnie dzwoniła, widziałam by nie odbierać telefonu

Pierwsze pytanie jej czy kupiliśmy krzesełko do karmienia, ja na to że nie. A ona już wypatrzyła i to koniecznie drewniane bo z plastikowego widziała jak dziecko padało. Powiedziałam jej że mają być pasy bezpieczeństwa, a ona na to że w drewnianych nie ma czegoś takiego i lekka barierka wystarczy

I że ona już kupiła, wylicytowała i zapłaciła tylko mam wybrać czy miśki czy smerfy

jeszcze powiedziała że to wielofunkcyjne że można rozłożyć na stolik i małe krzesełko

no to co to ma wspólnego z bezpieczeństwom zapytałam, a ona że jest napewno bezpieczne itp itd....... na koniec podsumowała że jak nam się nie spodoba to sprzedamy

i żebym dla tż nic nie mówiła bo się nie zgodzi. Ale ona nie usłyszała mojej odpowiedzi że ja tego nie chcę

Zadzwoniłam do tż z radosną nowiną i usłyszałam przez telefon jedno słowo: nieeeeeeeeeeee!!!!! W tym momencie dostaję smsa od teściowej że już kuriera zamówiła żebyśmy czekali na przesyłkę

Już nie wiem czy śmiać się czy płakać, a najlepsze jest to że nie chicała mi pokazać nawet zdjęcia tego krzesełka, mówiąc że to niespodzianka, ale przejrzałam allegro i z tego co ona opowiada to dostaniemy coś w tym stylu:
http://allegro.pl/smerfy-krzeselko-s...582454594.html
Powiem szczerze, czy ktoś chce odkupić krzesełko?


