Dot.: najpaskudniejsze kosmetyki ;-) wasi anty -faworyci
1. Szampon przeciwłupieżowy Nizorelle [nie mylić z Nizoralem]. Kupiłam kiedyś gazete z fryzurami i była do niej dołączona butelka tegoż szamponu [było też napisane, że jest rekomendowany przez firmę Nizoral własnie] Myślę sobie - no, jak Nizoral rekomenduje, to musi być dobre. Taa, jasne. Miałam troszkę łupieżu, tylko na czubku głowy. Po umyciu tym paskudztwem zrobiło się dwa razy wiecej i to na całej głowie. Koszmar!
2. Podkład matujący Lumene. W życiu nie miałam takiego okropnego podkładu. Przy nakładaniu wałkował sie i zostawiał plamy, nierówno się nakładał. Po ok. godzinie spływał z twarzy, feee.
3. Tusz do rzęs Maybelline Volume express turbo boost. Najgorszy tusz na świecie! Skleja rzęsy, nie pogrubia, nie wydłuża, a jeżeli wcześniej były podkręcone zalotką, to skutecznie je prostuje [!!!]. Szkoda gadać.
4. Szminka Oriflame hydra comfort. Kolory inne niż w katalogu, ciężko sie nakłada, źle rozprowadza, wysusza usta, choć miała nawilżać, po jakimś czasie na wewnetrznej linii ust pojawia się biała krecha [już pisałam o tym w innych wątkach].
5. Lakier do paznokci Constance Caroll. Jest bardzo tani, więc trudno oczekiwac po nim czegokoliwek. Odpryskuje po jednym dniu, matowieje.
|