2013-10-15, 23:05
|
#144
|
and cigarettes
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
|
Dot.: ZAFIOLIOWANE ,martwe prosięta w sklepowej lodówce
Cytat:
Napisane przez takasobie93
Zgadzam się całkowicie z tym i poprzednim Twoim postem. Sama też jem mieso, ale ograniczam jak moge z powodow etyczno-ochrony środowiska.
|
Jednostkowe zachowania nie poprawią środowiska, niestety. Żeby to miało sens - każdy człowiek na świecie powinien "ograniczać" spożywanie mięsa. Dopiero, gdy znacząco zmniejszy się popyt, to zmniejszy się podaż.
Dla mnie jedzenie mięsa =/= marnowanie mięsa. I - dla mnie - marnowanie (wyrzucanie, pozwalanie na to, by się zepsuło) jedzenia jest strasznie w przypadku każdego produktu. Nieważne czy odzwierzęcego czy nie. To, że jak wyrzucę kilogram jabłek, bo za rok wyrośną nowe - dla mnie - jest porównywalne z tym, że wyrzucę prosiaczka, ale przecież hodowcy wyhodują nowego.
To, co na drzewach rośnie też nie jest nieskończone ilościowo.
Jedyny argument za niejedzeniem mięsa to - dla mnie - względy etyczno-estetyczno-smakowe. "Nie jem mięsa, bo dbam o środowisko" do mnie nie przemawia.
|
|
|