|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 9 050
|
Dot.: Mamusie Marzec - Kwiecień 2013 cz.3.
Cytat:
Napisane przez nestelle
mam kuchnie otwarta na salon -krzeselko robilo wycieczki  ,do tego takie krzeselko sprawdzalo sie nie tylko przy jedzeniu ale i zabawie .... ,dziecko siedzialo w nim jak np.gotowalam itp.
moim zdaniem kolka ulatwiaja zycie bo jak np bylam zajeta to jednym palcem przysuwalam ,odsuwalam a tak to bym musiala wszystko rzucic i dzwigac razem z dzieckiem ....
no ale pewnie co czlowiek to opinia ....
5 rano !!!!! no mam nadzieje ze dobranoc 
|
ja mysle, ze z krzeselkiem to jak z wozkiem, trzeba go dobrze dobrac do swoich potrzeb: ile mamy miejsca w domu, w jakim celu jest ono nam potrzebne, jakie materialy nas interesuja, plus funkcjonalnosc 
hehe... dokladnie o 4:30 
ale od 5:30 dospalismy jeszcze 2 godzinki, pozniej znowu brykanko i mlody znowu spi on ma staly cykl czuwania, srednio ok. 2 godzin, wiec znajac jego potrzeby dosc latwo mi je zaspokajac 
Cytat:
Napisane przez pani22ka
cały czas. nawet się modlę (sic...) za to dziecko... i jego rodziców.
i jeszcze: "K. możesz mi przynieść coś do picia?", "możesz przyjść muszę do kibelka"  tja.
a Ty masz labę, tak?!
kurcze felek, uważam, że nasze zajęcie jest gorsze niż praca  od pracy można odpocząć, ma się urlop, urlop na żądanie, są prawa pracowników.
a tu ciągła gotowość 24/24.
sorry, ale mało dorosły typ. mój może i tak myśli (kto go tam wie), ale w życiu by mi tak nie powiedział.
no bo nie działa... sajgon jest.
mam wsparcie w moim chłopie, ale jestem non stop sama. ciężkie i już.
najgorsze jest to, że jak wrócę do pracy to nic się nie zmieni. bo będę mieć + jeden obowiązek więcej + pirilard malutkich związanych z ogarnięciem dziecka, "bo pracuję". a mój chłop się nie miga... heh.
|

ale faceci jednak sa tez troche inni, oni nie zawahaja sie odlozyc dziecka do lozeczka, i nawet jak marudzi pojda za potrzeba 
a wiecie, ze moj chlop mysli tak samo on w dodatku z checia by sie zamienil - dwa miesiace byl w domu i nadal twierdzi, ze wychowanie dziecka plus utrzymanie domu to pestka ale ale... na tacierzynskim spal czesto do 10! wychodzil sobie na pol dnia na dzialeczke, siadal do komputera kiedy chcial - male dziecko tez duzo w dzien spalo, pol dnia wisialo przy cycku, tatus w nocy wstawac nie musial, jak dzeicko bylo u tatusia na rekach to mama w tym czasie gotowala obiad, sprzatala czy prasowala(a tatus jak wezmie na rece to mysli, ze to wszystko, bo reszta przeciez sama sie robi ) - wiec tak, to laba 
i jeszcze cos, gdybym nie byla tak uwiazana do dziecka (kocham go nad zycie! i ciezko mi przychodza rozstania ) i miala dziecko na MM to niezawahalabym sie wychodzic na caly dzien, niech tatus w tym czasie ogarnie chalupe, ugotuje obiad, wyjdzie z psem i zajmie sie dzieckiem, nakarmi i ulula przed kazda drzemka 
---------- Dopisano o 09:28 ---------- Poprzedni post napisano o 09:25 ----------
Cytat:
Napisane przez Malpka
mój chyba 2 razy mnie ugryzł ale widać było ze specjalnie bo sie uśmiechał przy tym wiec schowałam cycka i powiedziałam ze nie dam to zaczął płakać popłakał chwile i mu powiedziałam ze jakbedzie gryzł to schowm chyba zrozumiał bo juz nie gryzie 
|
hehe
|