2013-10-16, 19:30
|
#12
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 96
|
Dot.: problem z facetem
Cytat:
Napisane przez unber
Mam pomysł Autorko - zamiast się męczyć z ograniczaniem jedzenia, zagłódź się raz, a dobrze. Może Twojemu jaśniepanu to wystarczy. Bo na razie zaczynasz mieć objawy niedożywienia, a jak topociągniesz, to skończysz z omdleniem na pogotowiu.
Nie pisz nam, tylko porozmawiaj z facetem, że to, że razem mieszkacie nie jest wymówką, żeby Cię olewać, żeby stawiać kolegów wyżej niż siebie, czy Ci rozkazywać. Dajesz się pomiatać, bo inaczej nie da się opisać "jak kolega strzeli focha to koniec świata, jak dziewczyna - mam to w d...".
Inna sprawa, ze wspólne mieszkanie to test dla związku i właśnie zobaczyłaś jaki Twój książę jest w realu.
|
trudna jest rozmowa, juz przenioslam sie do drugiego pokoju, prosil mnie zebym wrocila, ale stwierdzilam ze dopoki sie nic nie zmieni... to nie wracam... jesli mam byc szczera to sie zastanawiam...nad przyszloscią...to on mi wmawia ze jestem gruba i nikt ze mna nie bedzie bo nie mam najmniejszego rozmiaru i mam beznadziejny charakter ...... bo nie dam soba decydowac. bo on sie ma mna opiekowac,....
wiele rzeczy robilam dla swietego spokoju... ze dwa razy trzasnal dzwiami i poszedl bo zjadlam kawalek czekolady.. wracal nie oddzywal sie... dzis sie wkozylam, bo osttanio jak bylam u mamy sprowadzila mi super migdalowa czekolade z niemiec... taka na specjalne okazje.. i wczoraj patrze a tam tylko pudelko.. .. on to robi zeby mnie nie kusilo... jestem fizjot. wiec ciagle dostaje slodycze... do tej pory przynosilam .. ale zjadal.. juz nie przynosze do domu.. juz ze dwa razy sie pakowalam..... i zdaje sie ze w koncu to zrobie, bo sama siebie ponizam bedac z nim
__________________
...
Edytowane przez kinkam26
Czas edycji: 2013-10-16 o 19:37
|
|
|