Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Mój debiut literacki - Królewna z drewna
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-10-16, 20:58   #2
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
Dot.: Mój debiut literacki - Królewna z drewna

Cytat:
Napisane przez Greta Sen Pokaż wiadomość
Jak wam się podoba moja bajka? Nie jest jakaś specjalnie dopracowana. Ot, tak, pytam się o opinie. Pozdrawiam.

Bajka o królewnie z drewna

Daleko, daleko, za ptakiem za rzeką mieszkała przepiękna królewna z drewna. Mieszkała, łez słonych nie lała, za to usta miała tak beznadziejnie białe jak mleko zero procentowe z biedronki. Królewna nie miała nic specjalnego do roboty poza nie posiadaniem niczego specjalnego do roboty, co uchodziło za bardzo oldschoolowe w tej bajce. Nic dziwnego zatem, że królewicze na białych koniach krążyli wokół pałacu. Każdy królewicz miał jednego konia, dodającego mu seksapilu. Fajnie się królewiczom jeździło – bo wiatr stały, ciepły Testosteron popychał ich energicznie do przodu. Natomiast w plecy królewny z drewna nie wiały żadne wiatry, ponieważ była z drewna. Królewicze coś tam słyszeli, że królewska córka to zimna suka, ale nie brali sobie takich głupot do serca, ponieważ mieszkali w bajce.
Królewicze krążyli wokół pałacu, a gdy ujrzeli Królewnę w oknie, kłaniali jej się w pas. Ona jednak wywracała swoje niebieskie soczewki kontaktowe do nieba, zadzierając nos wysoko, wysoko do góry – co dodawało jej jeszcze bardziej królewskiego wdzięku. W zasadzie nie wyróżniała się niczym szczególnym, oprócz tego, że była tą zimną suką. Chociaż może właśnie w związku z tą przypadłością posiadała pewną niezwykłą zdolność – wewnętrzne oko do prześwietlania zawartości kieszeni Królewiczów. Jakoś bokiem głowy czuła, że tak musi, bo pałac był na raty a król ojciec nie miał specjalnej głowy do interesów. Królewna głupia nie była, swój rozum miała i dobrze rozumiała, że już samo to, że istnieje, jest wartością samą w sobie. Po prostu była sobie w bajce i klękajcie królewicze. A królewicze także swój rozumiem mieli i bokiem głowy czuli, że taka piękna królewna to jest coś ważnego na ich drodze. Przykładowo, jej uroda może dodać im splendoru – bo... czasem nawet wśród książąt zdarzał się łysy, czy z wąsami w miejscu urzędowo malowniczych ust.
Taka to była Królewna. I nic więcej nie warto o niej pisać. A jeśli kogoś jednak to interesowało, to owszem, Królewna oddała w końcu rękę, nie trudno domyślić się komu, czyli takiemu, który miał najbardziej wypchane kieszenie. No i potem mogła sobie być już tą Królewną pełną parą. I już nie musiała robić zakupów w Biedronie, tylko co najmniej w Intermarche. Jak już.
Straszna kicha
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując