[agabiwro]

Napisane przez Mystiquee

Właśnie tz sie odezwał do mnie.. po 21 godzinach nie dawania znaku życia. Napisał, że niszczy nam życie, że nie jest niczego wart i pyta kiedy ma przyjść po swoje rzeczy.

Teściowa do mnie dzwoniła, powiedziałam jej że jak to sie nie poprawi to w przyszłym miesiącu jade złożyć papiery rozwodowe. Powiedziała, że bardzo mi współczuje, że moge liczyc na jej pomoc i że na pewno go nie przygarnie do siebie, bo swój dom ma tutaj, a jak mu sie nie podoba, to niech mieszka w przytułku dla bezdomnych.

Mysti, a może on potrzebuje pomocy specjalisty? Deprecha, czy coś w tym stylu?

---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:58 ----------

Napisane przez mysia1986

Mogę sobie tylko wyobrażać, jak bardzo się boisz i martwisz. Wierzę, i trzymam kciuki za Jaśminę

Napisane przez CoffeeHeaven

Aguś głowa do góry. Jeszcze jest trochę czasu na unormowanie, musisz wierzyć

dzięki dziewczyny, no co ma być to będzie... już całkiem ze mną dobrze. Ważne że wszystko inne ma ok. Będziemy ją teraz częściej sprawdzać