Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - W sztuczności mi do twarzy.
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-10-18, 20:25   #2
corka Elzbiety
Rozeznanie
 
Avatar corka Elzbiety
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 659
Dot.: W sztuczności mi do twarzy.

Cytat:
Napisane przez SkyFerreira Pokaż wiadomość
Cześć wszystkim Od jakiegoś czasu czytam na forum o Waszych problemach, postanowiłam więc zwrócić się również ze swoim. Otóż mam siedemnaście lat i ogromne kompleksy. Jeszcze niedawno chciałam odstraszać wyglądem. Chciałam też być zauważana, bo myślałam, że z moją urodą normalnie nie będzie to możliwe, więc udałam się w kierunku subkultur - wyłącznie czarne ubrania, natapirowane kolorowe włosy, ćwieki, glany i tak dalej. Od jakiegoś czasu wyglądam już zupełnie inaczej. Chodzę ubrana normalnie, może nie modnie, bo w ogóle mnie to nie interesuje, ale normalnie i we własnym guście. Mam także normalne długie kręcone włosy, makijaż. Staram się wyglądać jak najbardziej naturalnie, ale żeby wyjść, potrzebuję kilku godzin przygotowań. Doczepiam włosy, bo naturalne są okropnie zniszczone wiecznym tapirowaniem, farbowaniem i prostowaniem. Są naturalne i wyglądają zupełnie naturalnie, wszyscy dziwią się, kiedy mówię, że są przedłużane. Noszę też soczewki kontaktowe przyciemniające mój brązowy kolor oczu oraz sztuczne paznokcie, z tego względu, że od długich lat jestem wegetarianką i moje naturalne po prostu się kruszą i łamią przy każdej okazji. Te które doklejam są zwykle bezbarwne i normalnej długości. Co do makijażu - nie jest przesadzony, ale jednak nie wyszłabym z domu bez niego. Czy jestem "plastikiem"? Nie wiem, z mojego punktu widzenia wyglądam całkiem przeciętnie, nie rzucam się w oczy. Chłopcy się mną interesują, fakt i przyznam, że nawet to lubię. Jednak wiem, że to nie jest rozwiązanie, ukrywanie się pod tym wszystkim. Do tego jest to okropnie męczące, bo nigdy nie mogę wyjść gdzieś spontanicznie. Doszło do tego, że nawet nie chcę angażować się w jakiekolwiek relację z płcią przeciwną, gdyż przeraża mnie perspektywa pokazania się chłopakowi bez makijażu czy bez doczepionych włosów, które są chyba moim największym problemem, a jednocześnie wybawieniem. To jest naprawdę męczące. Może powinnam się udać do psychologa? A może to normalne, że chcę wyglądać ładnie? Proszę o Wasze opinie i porady, cokolwiek by to nie było, na pewno wyciągnę z tego wnioski. Jeżeli macie pytania - śmiało, odpowiem na wszystkie. Z góry bardzo dziękuję!

Każda dziewczyna chce wyglądać ładnie, podobać się i to jest normalne. Ale nie każda potrzebuję kilku godzin szykowania, aby wyjść z domu.
Nie powinnaś tak torturować swoich włosów. Naturalne włosy najładniej się układają. Jeżeli masz problem z paznokciami to zainwestuj w jakąś odżywkę, ewentualnie wybierz się do kosmetyczki.
Co do makijażu, ja mam 20 lat, również nie lubię pokazywać się nieumalowana, ale mi codzienny make up zajmuje 15 min
__________________
było 72, a jest 48 kg!
corka Elzbiety jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując