Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Chociaż małe Nasze brzuszki, szybko rosną w nich Maluszki. Mamusie maj-czerwiec 2014
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-10-18, 20:32   #255
pomarancza24
Zadomowienie
 
Avatar pomarancza24
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 1 996
Dot.: Chociaż małe Nasze brzuszki, szybko rosną w nich Maluszki. Mamusie maj-czerwiec

Cytat:
Napisane przez Gosiiaczek Pokaż wiadomość
Ja sie przeprowadzilismy do krakowa kuba nic mial nawet butow zimowych, rodzice sie odwrocili od niego , tak naprawde wyrzucili go z domu jak sie dowiedzieli ze wrocilismy do siebie bo roztalismy sie przez nich , zero pomocy z ich strony zero sparcia i tez mial rok przerwy bo nie bylo nas stac na studia, potem jakos zaczelo sie ukladac , zaczelismy odkladac na studia on dawal korepetycje z niemieckiego po pracy od razu jechal czasem go 12 h nie bylo w miedzy czasie zmarla jego mama tata zwalil to na niego ze to przez niego ze uciekl z domu, nawet aktu zgonu nam nie dał chodzil juz na studia , i nalezalasie mu renta po mamie ale tata go nie zglosil sam zgarnial cala kase bo ma jeszcze 3 braci w tym 6 letnich blizniakow rok zalatwialismy ta rente bo wiedzielismy ze na nieniego nie ma co liczyc 230 zl dostal zawsze cos bo za semesr 2600 zl rodzice moi nam pomagali dawali jedzenie zawsze lodowka dzieki nim byla pelna ... wszystko im zawdzieczamy..... a te studia duzo znacza dla niego bomw domu nigdy go nie chwalono nik nigdy nie byl z niego dumny tak sie tylko kasa liczyla a nie uczucia wiec te studia to dla niego to udowodnienie samemu sobie zejest cos wart.....ja jestem starsza od niego o 4 lata i to byl zawsze problem..... na nastepny czwartek mamy cywilny ..... jego stary bo na inne miano nie zasluguje ma byc.... nie wiem czego ma sie spodziewac .... ale chyba chcial mu pokazac dyplom i powiedziec jednak jesmtem czegos wart mam studia , od dzisaj zone, a wmaju bede ojcem i to zawdzieczam tylko sobie ..... bo ty mnie skresliles ...... taka krotka nasz historia ......
Tyle już przetrwaliscie, że daje rade. Twój Tz jeszcze udowodni, za niedługo będzie miał papierek, żonę i dziecko, czego więcej trzeba

Cytat:
Napisane przez Seleniti Pokaż wiadomość
Cześć Dziewczyny

Jeszcze raz :
oklaski: za pierwszą stronę, dla Nikii i Hope, dobra robota Dziewczyny

gosiaczku ale wredna baba w tej komisji się musiała trafić pewnie była zazdrosna o to, że Twój narzeczony potrafił więcej od niej trzymam za następny raz, oby na nią nie trafił smutno się czytało Waszą historię, ale patrząc na to ile przeszliście razem i, że daliście radę jest tylko dowodem na to, że jesteście dla siebie stworzeni i spędzicie pewnie jeszcze długie i piękne lata razem nie ma co przejmować się jego rodziną, mimo, że pewnie było i jest Wam dalej ciężko z tą sytuacją, mogę się założyć, że któregoś dnia role się odwrócą i to jego ojciec będzie potrzebować pomocy, a wtedy pewnie przyjdzie skruszony. Kochana nie poddawajcie się i dalej walczcie, a narzeczony niech się nie przejmuje tym, że nie udało mu się zdać, co jak co, ale tym, że został zupełnie sam i się nie poddał już świadczy o tym, że wiele w życiu osiągnął i nikt mu tego, ani tym bardziej Wam nie może odebrać, obrona, jest tylko kroplą w morzu Waszych przejść, bo obronić się może każdy, a nie każdy byłby w stanie tak zawzięcie walczyć o swoje i to w tym wszystkim właśnie jest najważniejsze


A ja się przeokropnie pożarłam z TŻtem a o co? O bzdurę, bo naigrywałam się, że dziecko będzie nosić moje nazwisko na co on stwierdził, że w ogóle się z jego zdaniem nie liczę, później zapytał czy nie ma żadnych praw, na co odpowiedziałam mu prawdę, że póki co do dziecka, żadnych praw nie ma. Może trochę przesadziłam z odpowiedzią, no ale jakby nie patrzeć, nikt z jego rodziny o ciąży w dalszym ciągu nie wie, miał im powiedzieć tydzień temu, ale jego tato wylądował w szpitalu, teraz wyszło, że było mu to jak najbardziej na rękę, bo znów nie określa się kiedy zamierza im powiedzieć i wykręca się tym, że jego brat nie ma z nim czasu pojechać do jego znajomej księgowej, bo chciałby otworzyć własną działalność. Przemilczałam temat, ale uważam, że przegiął i w tym momencie już konkretnie. Mówiłam mu żeby porozmawiał z lekarzem, czy taka wiadomość nie wstrząśnie stanem jego taty (koło 3 m-cy temu przeszedł zawał), no ale oczywiście, nie miał jak bo jego tata dostał wypis a lekarza nie widział. Jakby na to nie patrzeć to gdyby mu na tym zależało, to przecież poszukałby lekarza, albo porozmawiał z nim w czasie kiedy jego tata leżał w szpitalu. Płakać mi się teraz chce, bo ja nie wiem na czym stoję i nie wiem czego mam się spodziewać tak bardzo Wam zazdroszczę tego, że Wasi partnerzy dają Wam wsparcie, nawet nie wiecie, jakie skarby Wam się trafiły.
Postanowiłam więc podłożyć mu świnię i kiedy tu przyjedzie zaproszę do pokoju moją mamę, żeby w końcu sobie z nim porozmawiała, ciekawa jestem co on będzie miał jej do powiedzenia.
Mamy bym w to nie wciągala, ale możesz się jej wygadac i dobrze ze cie wspiera w końcu. Ja bym mu posawila ultimatum, rzuciła wszystko na jedną kartę, tak jak ja kiedyś zrobiłam i się opłacało. Trzymam kciuki żeby w końcu się obudzil.

Cytat:
Napisane przez mala85 Pokaż wiadomość
A Wy znowu pognałyście do przodu jak szalone
Będę miała co nadrabiać, ale może później, teraz trochę dół mnie załapał po tym usg.
Wg OM jest 6t2d, wg usg 5t6d, nie duża różnica, ale lekarz powiedział że pęcherzyk spłaszczony (wielkość 10,8 mm) miałyście tak może
No i dzidzi nie widać, może jeszcze za mała... Na następne usg mam przyjsc na koniec listopada - początek grudnia.

Załamana...


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Nie martw się a byłam ok 7 tyg i ciężko go było znaleźć i zmierzyc, a myślałam że usłyszę serduszko jak dziewczyny.


Tyle napisalyscie ze nadrabiaam 7 stron. Nawet mój mąż się pytal co ja tak cały czas czytam i czytam
pomarancza24 jest offline Zgłoś do moderatora