Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście
Podgląd pojedynczej wiadomości

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2007-05-12, 10:04   #522
poziomka21
Zadomowienie
 
Avatar poziomka21
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 363
Fresko niestety zgadzam się z poprzedniczkami... skoro wrócił do byłej... Mężczyźni są bardziej inteligentni niż czasami nam się wydaje, ale robią czasami też coś, czego sami nie rozumieją, ale to robią. Ale wydaje mi sie jednak, ze gdyby nie chciał z nią być, nei zamieszkałby z nią. Oni nigdy nie robią niczego czego nie chcą. Najwidoczniej czuje do niej coś, albo i nie czuje, ale duma, z tego względu, że to Ty go zostawiłaś, nie pozwala mu mimo wszystko wrócić, bojeśli dziewczyna zostawia chłopaka, to jest to dla nich poniżające i rzadko kiedy wybaczają. A skoro była była w pobliżu, skoro nadal go kocha... spróbowali jeszcze raz. I nie jesteśmy Duchami Świętymi, żeby wejśc do ich głowy i sprawdzić co myślą, bo czasami niemyślą, a jak już myślą, to czasami nie mówią tego comyślą, tylko zupełnie coś innego.

Wiecie co, wczoraj był jakiś dziwny dzień, a nazwałabym, że nawet bardzo dziwny. W poniedziałek natknęłam się znowu na archiwum moich rozmów z Marcinem, czytałam i serce znowu podchodziło mi pod gardło, i dopiero gdy kapnęła pierwsza łza na moje spodnie zrozumiałam, że płaczę, znowu... wiec wykasowałam je całe, przedtym dokladnie wszystko czytając. Wczoraj w poznych godzinach odezwał się do mnie. Znowu zobaczylam czesc i ten jego uśmiech z pytaniem czy można? Pogadalismy chwile i zapytałam go czy był na filmie Testosteron, to mi odpowiedział, że nie, ale slyszał o nim. Na to ja mu odpowiedziałam, że jest swietny, bo mozna bylo się posmiać z panów a on na to, ze to nic nowego ze się z nas śmiejecie, wiec odpowiedziałam mu: lepiej to niż miałybyśmy po was płakać... przeczytałam po tym tylko - trafiony zatopiony i jego usmiech. To bylo taktytulem wstepnu bo rozmawialismy pozniej dalej o tym filmie i on powiedzial w pewnym momencie, że zamiast się smiac moznaby sporóbować cos zmienic. od razu mi sie nasuneło ze chodzi o zmiane ludzi, mężczyzn, bo w koncu do tego odnosil sie ten film, a on odpowiedzial ze niemyslal o zmianie wnętrza, tylko o zmianę własnej (liczba pojedyncza) decyzji :| hmmm dziwnie tak nawiązał do tej decyzji, przez chwilę myslalam, ze chodzi o decyzje o naszym rozstaniu, bo to była taka peirwsza normalna rozmowa po naszym roztsaniu, taka jak dawniej. Ale nieeee, niemozliwe, przeciez na kazdym kroku powtarzał mi ze nie pasujemy do siebie, a tu o zmianie decyzji. Porozmawialismy jeszcze o tej decyzji, napisalam mu ze dobre sa zmiany decyzji, bo przecież chodzi o to by wybrac lepsza, tylko czasami juz ciezko jakąś decyzje cofnąć, zmienić, a on ze dokladnie sie ze mna zgadza, ze nei zawsze da sie je cofnąć, i ni zawsze da sie je zmienić, ze trzeba sie z tym pogodzić... Tak bez zadnego odwolania do tego o czym rozmawialismy odniosl sie do jakiejs jednej decyzji... Nie wydaje mis ie ze moze chodzic o jakas dziewczyne, bo prosilam go zeby mi nie mowil, jesli ktos sie pojawi w jego zyciu... Po kilku minutach zaczelismy rozmawiac tez o optymizmie i napsialam mu ze od jakiegos czasu juz chyba stalam sie optymistką, smieje sie, itd, a on: z jakiegos konkretnego powodu? A moglam mu napisać, że ktoś się pojawił ehhh... w ogole dziwna ta wczorajsza rozmowa, pierwszy sie odezwał, z usmiechem, radosny... mial do mnie tyle pytan, znowu zartowalismy, a przeciez mialo juz nie byc tak jak dawniej - sam mi o tym mowil... hmmm no i te decyzje... ahhh dziwaczny dzień

ale zapomne o tym, bo pewnie i tak nie chodzilo o mnie, to była zwykla rozmowa i tyle, chociaz tak bez kontekstu do niej nawiązał (lepiej sie nei smiac tylko sprobowac cos zmienic?), o decyzję o roztsaniu nas, ale to po co o niej wspomniał? Przeciez ma przyjaciół, jesli chodziloby o kogoś to porozmawialby z nimi, do mnie czuł dystans, wczoraj mialam wrazenie ze ten dystans znikł :| nieee to niemozliwe tak sie zapierał, ze niejestem tą... Za 5 dni miną 2 meisiące od naszego rozstania... OK koneic, bo zaczynam za duzo myslec jestem wolna i taka chce pozostać narazie

Edytowane przez Pomadka
Czas edycji: 2007-05-26 o 00:03 Powód: Post pod postem.
poziomka21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując