Twierdził, że póki co wcale o tym nie myśli - chociaż wcześniej mówił co innego

Ja uważałam i uważam, że ze względu na wiek i staż związku (3 lata) był najwyższy czas na zaręczyny, on się "nie wybawił" i jego zdaniem nasze małżeństwo skończyłoby się porażką. Później jeszcze wiele innych rzeczy mówił

Byłam przekonana, że minie miesiąc, dwa i przyjdzie mnie błagać o wybaczenie, ale teraz myślę, że moje odejście było mu na rękę. Ma teraz swoich ukochanych kumpli, może pić ile chce i wyrywać laseczki - raj
To co napisałaś moim zdaniem bardziej pasuje np. do 25 lat, bo też już nie dziecko, ale młoda kobieta, a jednak więcej "dobrych" lat zostało

30 kojarzy mi się ze stabilizacją, wypada mieć na koncie jakieś osiągnięcia, faceta, dziecko

Zawsze tak sobie wyobrażałam ten wiek, a tu nic

Tak serio to nie przejmuję się tym aż tak, przykro mi jednak, że będę sama w tym dniu. Przyzwyczaiłam się do spędzania urodzin z nim. Na ostatnich byliśmy jeszcze razem i wszystkim opowiadał, że jestem tą jedyną - miesiąc później już nią nie byłam
