hej mamuski, wczoraj nie nadrobiłam, bo mielismy niezle przeboje. kolo 20 postanowiliśmy obejrzeć film. przygotowalismy sobie zapasy jedzenia, Nela spala, wiec miał być seans. tz uslyszal za oknem warkot silnika, ktoś gazowal i gazowal. stwierdził, ze pewnie ktoś się będzie scigal i pognal do okna

patrzy i patrzy, az w końcu mi mowi, ze chyba ktoś uczy się jezdzic. no to podeszłam do okna i podziwiamy...ale cofanie do tylu i najprawdopodobniej wjechal w drugi samochod. ledwo wysiadł z auta, oglada co zrobil...i znow wsiada. wtedy już byliśmy pewni, ze na tym nie skonczyl i jest konkretnie nawalony. zaczelismy szybko spisywać rejestracje, ale on znow na wstecznym i szykuje się do wyjazdu....a dwa auta dalej nasze nowe super autko

kat jazdy do przodu już taki, ze na pewno nam wjedzie, tym bardziej, ze dupa sporo wystaje, bo to kombi. w krótkim rękawku tz pędzi na dol, wbiegl mu przed maske (miałam wizje, ze go zaraz rozjedzie, wystarczyloby żeby wcisnal do oporu gaz). na szczęście koles się wystraszyl i cos tam mruczał "spokojnie, spokojnie" chyba myslal, ze go będzie bic

tz zabral mu kluczyki, wyciagnal z auta, a ja w miedzy czasie dzwoniłam po policje. oczywiście musieliśmy trochę poczekać, ale w końcu przyjechali tajniacy, kolejna była drogowka, później jeszcze kolo 23 kolejna grupa z drogówki. w czasie oczekiwania chłopaczek zaczal tz mowic, ze przecież twojego auta nie rozje...lem to może mi zaparkujesz, ja ci zaplace

i opowiadal, ze to nie jego auto tylko pożyczone od kolegi, który jest za granica, ze on nie ma prawka. szkoda gadac. później doszłam do tego kto to jest i hmm chłopak psychicznie chory, wyprowadzil się stad, ale pewnie był na imprezie usiostry. swoja droga nie wiem dlaczego oni mu pozwolili jechać. mielismy udany wieczor, do 24 zeznania jak on jechal, skad, w które auta uderzyl itd. rozwalil w sumie dwa albo 3, bo jednego nie byli pewni. w sumie wlasciciel w końcu się pojawil i chyba tez stwierdził, ze wgniecenia na drzwiach wcześniej nie miał. i takim oto akcentem koncze mój post i ide nadrabiać, bo mloda spi, a o 13:30 basen

ufff, nie zdazylismy jeszcze oplacic AC...i teraz już wiemy, ze trzeba to szybko zrobić :P w sumie do teraz mi się buzia cieszy jak widze jak tz biegnie prawie w skarpetkach ratować swoja "milosc"

a Nelusia przespala cala akcje...aa i fajna policjantka, bo przyszla do mnie na gore i nie musieliśmy się przy dziecku wymieniac

także dziewczyny: mój kolejny etat: straz osiedlowa


miłego weekendu
---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:43 ----------
dokładnie, nawilżacz powietrza, a jeszcze chodzi mi po glowie nebulizator...

chyba musze zacząć grac w totka. ejjj jaki ma mam syf. wynieśliśmy już meble z jednego pokoju, dzisiaj znajomi je sobie odbiorą. listwy zerwane, od pon. malowanie...wszędzie siwo. najchętniej wyniosłabym się z mala gdzie pieprz rosnie i niech walcza
---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ----------
Twojej corce to akurat nie dziwie się. pewnie gdyby była nelowata zyrafa to tez chciałybyśmy ja mieć
