Czy mnie pamięta ?
Na wstępie od razu mówię, że jestem w rozsypce i ostatnim czego mi trzeba jest wyzywanie mnie od puszczalskich. Moja historia miała miejsce dwa dni temu. Poszłam z koleżankami na miasto, jestem uczennicą liceum, a moi rodzice, teraz im za to dziękuje, nie są przychylni takim wyjściom i to było jedno z pierwszych. Oczywiście, nie przyzwyczajona do dużej ilości alkoholu, nieźle się wstawiłam. Nie było ze mną nie wiadomo jak źle, ale lekko szumiało mi w głowie, a że wcześniej nie znałam tego uczucia, byłam trochę skołowana. Poszłyśmy z koleżankami do klubu, a tam zobaczyłam chłopaka który podobał mi się od zawsze, ale myślałam, że taka dziewczyna jak ja nie ma u niego szans i nigdy nie zdobyłam się żeby zagadać, tak więc nie kojarzył mnie nawet. Podszedł do mnie i zaczęliśmy tańczyć. A ja byłam tak zdezorientowana, że dałam się pocałować. Wiem, że słabo się zachowałam i myślę, że uznał mnie za jakąś łatwą. Nawet nie zna mojego imienia. Potem musiałam iść i z tego wszystkiego tak po prostu go zostawiłam i wyszłam. Wiem jak się nazywa i chciałam go zaprosić do znajomych, zainicjować jakąś rozmowę. Boję się że po takim słabym starcie nie będzie miał ochoty rozmawiać, nie pamięta mnie albo uznał mnie za łatwą, a po moim zachowaniu wcześniejszym, nie dziwię się, bo która dziewczyna daje się tak pocałować chłopakowi ? Co myślicie ? Powinnam do niego napisać, czy dać spokój ?
|