Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 104
|
Dot.: Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r.
Trele zawsze się uśmiecham pod nosem jak mówisz na Majkę "buła" 
Widze, że mi połowy postów nie zacytowało...
Domii Jasiek jest świetny! Fajna ma pozę na pierwszym foto, a na tych kolejnych jaki elegancik Taki okruszek z niego maleńki, chyba bym się bała go wziąć na rączki
Nemosek super fotki! A Ty jaka kolorowa i ładniusia 
Lineczka - "coming soon" hehehehe
Cytat:
Napisane przez Kociak85
|
pikny! 
Cytat:
Napisane przez Zuzziak
Ja dziś totalnie rozdrażniona jestem, znów się poryczałam jak głupia i to bez powodu. Tak słabo mi, nie mam siły, kręci się w głowie...totalny dołek  mój gin na szkoleniu jeszcze, także powiedział że w razie gdyby wróciły takie ataki to iść na ip. zaraz się szykuję do lekarza rodzinnego by porozmawiać o tym niespaniu i rozdrażnieniu bo już tady nie daję  nie sądziłam że ostatnie tygodnie będę aż tak źle przechodziła. liczę że dr mi coś przepisze na spanie i te moje nerwy bo za długo już to trwa, a ja się coraz gorzej czuję.
Mam pytanko...czy też tak macie, że maluszki są bardzo spokojne przez 1-2 dni a potem rozrabiają cały dzień? Mój po bardzo cichym weekendzie, dziś od rana rozrabia non stop.
|
Coś lekarz zaradził? Oby Ci minęło biedaku, bo się męczysz jak nie wiem... wspołczuję i tulę 
Cytat:
Napisane przez 89Beatka
łapie mnie jakaś deprecha  nie mam ochoty na nic, ani jeść ani pić, mleka nie ma  Liwia ulewa mi mleko mm, nie wiem co robić, położna ma być w środe to się zapytam.
Jestem niewyspana i inaczej wyobrażałam sobie różne rzeczy, a rzeczywistość jest kompletnie inna 
|
Cytat:
Napisane przez ola_k11
86Beatka moja mama powiedziała mi kiedyś jak byłam w 1 ciąży: "dziecko teraz będziesz wiecznie cierpieć i drżeć o swoje dziecko". Potem mi wyjaśnila, że chodzilo jej o to, że matka nigdy już nie ma w sobie frywolności i takiej świeżości tylko całe zycie martwi się o swoje dzieci.
Ja myślałam wówczas, że wszystko wiem o wychowaniu dzieci, że jestem odpowiedzialna, że naczytalam się książek o trenowaniu dzieci i ze wszystkim sobie poradzę. Przecież staraliśmy się rok, to była świadoma i upragniona ciąża. Jak się myliłam gdy młody sie urodził i nagle moje życie obrócilo się o 360st. Zaczęło się już w 1 tygodniu od problemów z laktacją. Co z tego, że naczytałam się książek i znałam wszystkie rozwiązania jak w grę weszły dodatkowo emocje i ból w sercu na widok placzącego noworodka. A potem po niespelna 2 tyg. mlody dostał gorączki i znowu stres. Nagle okazało się, że noworodki wcale nie śpią cały dzien jak mi mówiono, tylko (w moim przypadku tak było) caly dzień chcą być przy cycu mamusi. Co się ruszyłam to on znów plakal. Nagle nie miałam nawet 20 min dla siebie. O godzinie 15 plakalam z bezsilności, bo obiad byl niegotowy, w domu panował chaos a ja byłam w rozsypce (piżama, tłuste włosy, brak makijażu) a zaraz mąż miał wracać. Oooo albo spacery. To mialo być moje sielankowe, dumne prężenie jak paw z nowym wózkiem a każde wyjście okazało się męką, bo zanim ubrałam małego musialam ubrać siebie żeby on się nie zgrzał. Potem ubierałam jego a jak go ubrałam to zrobił kupę i abarot rozbieraj się, zmieniaj pieluchę i powtórka z ubieraniem. Na dwór wychodziłam zmęczona. Nie mówiąc już o sytuacjach kiedy dziecko choruje.
Pojawienie się dziecka miało być sielanką. Cale oczekiwanie i szykowanie łóżeczka napawalo mnie dumą ale rzeczywistość pokazala, że nie jest tak kolorowo. Podejrzewam, że mialam przez to apatie poporodową tzw "baby blues" bo non stop plakalam.
Dla mnie 1 miesiąc był horrorem. Kompletnie ni rozumialam swojego ciała, dziecka. Ale Beatko nie przejmuj się. To minie. Po prostu buzują hormony. Z czasem będzie lepiej a macierzyństwo to najcudowniejsza rzecz jaka mogla mi się przytrafić  Serio 
|
Dobrze napisane, wprost i tak jak jest. Wszyscy taką piękną wizję macierzyństwa roztaczają, że później można się nieźle zdziwić. Ja też ciągle myślę, że "jakoś to będzie, napewno nie będzie tak źle", ale dziękuje Wam za to, że piszecie szczerze jak jest.
Beatko trzymam mocno kciuki za Wasz lepszy humor i w ogóle za wszystko!
Cytat:
Napisane przez Kociak85
Spiesze z newsem.
Aaby na porodowce! Nina zdecydowala sie wyjsc tydzien wczesniej. Czeka na cc i pyta sie kto sie zglasza na pare
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
|
Proszę, proszę! Trzymam kciuki mocno mocno!!!! Zaraz powitamy kolejnego dzidziolka 
Cytat:
Napisane przez nasturcja7667
Wróciłam!
Wizyta trwała prawie dwie godziny, bo miałam spore skurcze na ktg i doktor długo mnie trzymał.
Ogólnie mam już skierowanie do szpitala. Lekarz powiedział jednak, że mam je wykorzystać, gdy poczuję mocne skurcze lub odchodzące wody. Dzieć jest już w kanale, główka wyczuwalna w badaniu wewnętrznym, rozwarcie "w połowie do pełni". Do maxymalnej dawki fenoterolu dołożył mi jeszcze duphaston. Mam odstawić we wtorek. W środę kolejna wizyta. Ogólnie on powiedział, "Byle wytrzymać tydzień, potem można rodzić".
Najprawdopodobniej od 31.10 będę juz w szpitalu i będą ciąć 4.11. Ale wiele zależy od tego, jak będzie w przyszłą środę [może się uda kilka dni przeciągnąć jeszcze, ale lekarz wątpi], oraz od tego, czy nie zacznę rodzić na dniach [w to lekarz bardzo wierzy...].
Moja kluska waży 3130g w 35t0d
Sram żarem jak przed pożarem. TŻ mało nie spadł z krzesła, jak lekarz powiedział "do zobaczenia w środę na wizycie, albo na oddziale już jutro".
Pobrali mi jeszcze GBS, HCV, HIV i zapłaciłam 380zł. Mało nie umarłam na zawał. No, ale gość ordynator oddziału, na którym chcę rodzić. A wiadomo: pacjentka ordynatora to inny status niż pacjentka kogośtam. Taką mam nadzieję
---------- Dopisano o 20:13 ---------- Poprzedni post napisano o 20:11 ----------
|
Nie znasz dnia ani godziny! Waga bardzo ładna, także nawet jeśli się rozdwoisz na dniach to będzie dobrze. Trzymam kciukaski!
Cytat:
Napisane przez nemosek
 dla Weronisiek
Naprawdę szykuje się emocjonujący tydzień
Ktosiula  za wizytę.Czyli jednak też musisz odpoczywać więcej,ale to już standard u nas.Brzuch Ci nie twardnieje ?
Nasturcja To mały klusek 
|
Może i czasem twardnieje...ja sama nie wiem. Twardnienie to chyba jak cały brzuch się tak spina a ja momentami mam wrażenie, że mały się wypycha tak mocno i wtedy nie cały brzuch jest spięty tylko zwykle góra a na dole jest taki bardziej miękki. Chociaż czasem cały też się lekko spina, ale nic nie boli. Nie wiem, nie znam się ja i tak sądzę, że urodzę w terminie przecież skurcze braxtona to jest całkiem normalna sprawa i mogą być wyczuwalne już po 20 tyg....
Cytat:
Napisane przez rusalka12
Ja, pońiewaz dzis mialam kumpele w gosciach, nie robilam obiadu (tylko placek). Napisalam do tz, ze obiadu nie ma i musi cos sobie kupic. Kupil zupe i pizze. Zjedli z Zuzka - mala o dziwo zjadla pizze(!) czego nigdy nie robi, zwlaszcza, ze ostatnio jest bardzo wybrednym niejadkiem. Pewnie dlatego,ze miala obiecane od kilku dńi kino i slyszala, jak o tym rozmawiamy. Mielismy jechac w trojke, ale tz widzial, ze ja jestem w kiepskiej formie wiec postanowi, ze jesli chce zostac w domu to pojada sami (to wlasnie chcialam uslyszec  ). Dwie i pol godziny zupelńie sama :-D
Az nie wiedzialam co ze soba zrobic wiec zjadlam kolacje, wzielam dlugi pryszńic i leze na kanapie :-D
|
Ale mi zrobiłaś ochotę na PIZZĘ! O mamooooo! Uduszę Cię 
Cytat:
Napisane przez De28
rusalka- fajnie robi takie wolne prawda?
A ja sie z nadmiaru emocji poryczalam, jak glaskalam malego do snu.Kilka dni bez niego..ehh do tego caly czas bedzie mial tylko niemiecki  moi rodzice nawet nie wiedza, ze bede rodzic ehh.
Dziewczyny, macierzynstwo nie jest zle ale trudne. Sa piekne i trudne chwile.Jest zmeczenie i czasem nerwy.
Tutaj na fotkach, pomimo nocnych kolek malego po 6 godzin, nie wygladamy raczej na styranych
http://katzenpflege.wordpress.com/20...-neugeborenes/
|
Na zdjęciach wyglądacie super! Pamiętam jak już to wrzucałaś dawno, dawno! Tak promiennie wyglądasz i w ogóle jaka laska!
De kochana trzymam mocno kciuki, będzie dobrze wszystko. Na stresa nie wiem co poradzić, w sumie normalna sprawa, że nerwy na granicy...
__________________
|