|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 472
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Napisane przez Joanna XL
A mój kindelek jedna sie znalazł (został u fryzjera  ) i naprawdę bardzo się z tego cieszę  Ale tak czy owak musze przestać gubić rzeczy
|
Super, że się znalazł ^^ Znaczy szczęście się jeszcze nie wyczerpało.
Cytat:
Napisane przez Nebula
z inga gadalam ostatnio, wraca 15 listopada. Radzi sobie, 3 dni temu pojechala do 3ciego, ostatniego miasta swojej rezydentury. Jest zadowolona, ale sa pewne niuanse jak towarzystwo, brak cwiczen, duzo jedzenia, tesknota, ktore jednak troche doskwieraja.
tygrys miala sie odezwac, ale cisza. jakos marnie to 'czuje'.
U mnie dzis kolejny dzien 'po'. wczoraj byl kolejny kompuls  kurcze... kijowo sie czuje.
|
Nebulko, polepszenia 
Cytat:
Napisane przez Konwalia11
Emilko - to jest to, nad czym sie ostatnio wiele zastanawiam. Czytam obecnie ksiazke na temat roznic miedzy wykonywaniem zawodu a powolaniem i daje mi ona duzo do myslenia.
Czym sie roznia osoby "powolane" do danej pracy od ludzi wykonujacych ja dla pieniedzy/statusu/czegokolwiek innego?
Sa wlasnie entuzjastyczni. Maja duzo energii, ma sie wrazenie, ze oni sami i ich zawod - to jedno! Ja sama znam moze ze 3 takie osoby i sa to dla mnie niesamowicie inspirujacy ludzie.
Oni nie wykonuja zawodu, oni sa tym, co robia. Moze wlasnie dlatego nie traca energii, bo nie musza walczyc z wewnetrznymi oporami?
Skoro JESTEM tym, co robie, to znaczy ze realizuje sama siebie. To przeciez sama przyjemnosc?
Samo slowo powolanie ma w sobie cos zwiazanego z boskoscia, z zyciowym zadaniem a przede wszystkim z poczuciem sensu.
Mnie sie wydaje, ze wlasnie poczucie kompletnego bezsensu i bezproduktywnosci naszej pracy tak nas paralizuje, ze nie mamy ochoty wyjsc z lozka przez caly dzien.
Patri wrzucala kilka razy filmiki z Jill Bolte Taylor. Czy jeszcze ktos oprocz mnie ma gesia skorke, kiedy jej slucha? Co za mooooc! Wlasnie o tym mowie - wyobrazmy sobie, ze ta osoba w poniedzialek rano mysl:"Jeeezu, znowu ta neurologia, nie moge sie doczekac weekendu, wtedy dopiero bede robic to co lubie". 
Moze ja jestem naiwna baba, wierzaca w tecze i jednorozce , ale nie spoczne, dopoki nie dokopie sie do tej energii w sobie. Czuje, ze i dla mnie istnieje jakies specjalne zadanie w tym zyciu, ktore bede wykonywala z usmiechem i przytupem.
|
No właśnie, odpowiadając hurtem również na refleksje Joanny, to szczerze mówiąc nie wiem, czy chciałabym wykonywać zawodowo rzeczy, które są moją pasją. Tzn - dobrze byłoby z pasji dostawać kaskę i mieć jakieś dodatkowe źródełko dochodu, ale... boję się, że gdyby to było moje JEDYNE źródło, to bym wpadła w panikę, zestresowała się i znienawidziła rzeczonej pasji po stokroć. Co innego machnąć sobie od czasu do czasu artykulik na interesujący temat, a co innego miec dedlajna, stresować się, pisać z oporami... Zamienił stryjek pasję na żabę...
Cytat:
Napisane przez emi_lka
Kupuję dziś karnet na fitness. Może więcej ruchu pomoże mi zapobiec marazmowi.
Wczoraj miałam bardzo owocne spotkanie z przełożoną. Motywująco było i mobilizująco. Chciałabym nie stracić tej energii...
|
I jak tam, nadal motywacja jest?
Ja się wzięłam trochę za siebie i chodzę na fitness w poniedziałki i środy... Ale i tak grubnę Masz jakiś większy multikarnet czy tylko karnet do jednego klubu? 
Change, co do pracy - nie cierpię takich gierek również i ja. Z drugiej strony nauczyłam się, że w adm publ nie da się ich uniknąć, bo ludzie są strasznie różnie. Zresztą, co ja gadam - wszędzie nie da się uniknąć, bo ludzie są różni. Można mieć zawód tudzież stanowisko niezespołowe i wtedy człowiek ma spokój, ale siedzi sam całe dnie i mu się nudzi. Więc coś za coś. 
A jeszcze co do rozmowy kwal - mnie się wydaje, że właśnie takie pytania o rodzinę/dzici są zabronione przez prawo i ja chyba odpowiedziałabym na te o stan cywilny, ale o dzieci już nie... No i Emi, masz rację, że te o wady/zalety itp są beznadziejną stratą czasu, bo każdy się przygotuje, takie zlote mysli się z tego robią: a jaki jest twój ulubiony koooolor, a kogo z klasy lubisz najbardziej... No jacie. Co do współpracy w zespole - jak stanowisko ma byc samodzielne to się bedzie samodzielność podkreślać, jak zespołowe - zespołowość. Itd. Łapanie za słówka i takie psychologiczne sprawdzanie i gierki uważam za... nie wiem, upokarzające? Totalnie głupie w każdym razie, a na pewno niekomfortowe. Mnie wstyd byłoby takie pytania zadawać.
No ale jak mówię- jak zacznę chodzić na takie rozmowy to spokornieję pewnie. Tym większe   dla Patri, że się nie dala i przez to przeszła...
Zrobione wczoraj:
- rosyjski
- czytanie książki
- drugie żabie udko
- kolacja we dwoje
Zrobione dziś:
- lekarz
- zakończenie pracowej żabuchy
- porządek na biurku w pracy
- odpisanie na palące maile
Nie zrobione
- załatwienie sprawy OC ( )
Co przede mną
- angielski
- fitness
- relaks ze znajomymi
Jutro
- dokończenie ksiązki
- czytanie Biegnącej
- uszczknięcie kolejnej żaby pracowej (ŻP) - risercz
- rosyjski
- może kino? a na pewno relaks we dwoje
Edytowane przez fairytale
Czas edycji: 2013-10-23 o 15:53
|