[Zuzziak]

Melduję się Na wizycie w szpitalu okazało się, że wydzielina jest, ale już nie zielonkawa, najwyraźniej tylko z rana tak mam. Może to być jakaś infekcja, ale skoro nie ma swędzenia i pieczenia to ciężko to stwierdzić, dlatego też gin pobrał mi wymaz z szyjki macicy. Bardzo też możliwe że czop śluzowy wydziela u mnie taką wydzielinę, ale zobaczymy co wymaz pokaże - mam nadzieję że będzie wszystko w porządku. Podczas badania zaś okazało się że szyjka zamknięta, ale przekrwiona. Na usg natomiast przepływy w porządki, ale tętno małego było wysokie 173-171, dlatego też zostałam jeszcze na ktg, a tam...tętno ponad 180! Po chwili unormowało się do 150-165. Prawdopodobnie to przez moje nerwy/stres i wysiłek przed samą wizytą (dojście do szpitala i wejście na samą górę budynku na oddział położniczy - winda nie działała:/).
Zapomniałam dodać, że Mały jest bardzo nisko już ułożony główką, chyba się wstawia/wstawił do kanału.
Także siedzę w domu, ale cały czas się nudzę. Jeszcze na dworze jest tak gorącoooo że ani w domu ani na dworze dobrze się nie czuję, taka kołowata jestem.
Rybko jak możesz wpisz mi wagę Małego 36t1d - 2851
Synuś mało przybrał w ciągu trzech tygodni ok 400g, no i to tętno dzisiejsze...jakoś tak mi to spokoju nie daje Dodatkowo dr powiedział że nie za dużo wód płodowych mam, mieszczą się w normie ale to tak raczej na granicy. Akurat pod koniec ciąży takie szaleństwo, ile bym dała by spokojnie przejść do końca i nie martwić się że coś może być nie tak. Dobra wyżaliłam się, troszkę mi ulżyło. O nawet mały jak był spokojny wczoraj tak dziś od ktg szaleje :P Dzięki za wsparcie dziewczyny