2013-10-28, 11:53
|
#273
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 197
|
Dot.: Piersi sobie powiększamy i o życiu rozmawiamy :) cz. 11
Cytat:
Napisane przez gawisz
Dziś Was tu znalazłam i od rana nie mogłam dojść do ostatniej strony w nowym wątku - szaleństwo
Justynaa.. chyba masz podobnie do mnie. Tuż przed moją operacją wszystkie dziewczyny pisały o doskonałym samopoczuciu po operacji i mega szybkim powrocie do "normlaności". Już ze szpitala wysyłały zdjęcia i aktywnie się udzielały. A ja nie mogłam się ruszyć. I nagle wydawało mi się, że moje silne dolegliwości muszą oznaczać jakiś problem. Bo 2-3 dnia ciężko mi było oddychać, chodzić... Jedyne pocieszenie jest takie, że 5 doba jest przełomowa. Wtedy już problemem zwykle pozostaje wstawanie z pozycji leżącej i wysiłkowe ruchy rąk - ale poza tym już wielkich dolegliwości nie ma. I nie chcę tu nikogo straszyć, ale nie nastwiajcie się proszę przed, że będzie miło, albo nawet nieźle. Może lepiej jest założyć, że będę cierpieć, a potem się miło zdziwić aniżeli złapać doła, bo miało być tak pięknie, a tu się za bardzo nie ma z czego cieszyć (na szczęscie jeszcze będzie dużo czasu - narazie trzeba przetrwać). Może to jeszcze zależy od podawanych środkow. Czytałam tu, że niektóre dziewczyny dostają morfinę i silne dożylne środki. Ja takich atrakcji nie miałam i bolało. Bardzo. Ale jak tu już któraś Dziewczyna napisała - ból mija, a piersi zostają.
|
Gawisz napisałam mailika do Ciebie 
Co dostawałaś p/bólowego?
__________________
Już są  05.11.2013r dr J.S. BB Mentor 300cc 11 x 10,5 x 5,5
|
|
|