[smerfetk_a]

Napisane przez seductivee

Rozumiem i zazdroszczę TŻ My to z TŻ lubimy sobie winko wypić, czy jakiegoś drinka. Nie lubię chodzić z nim na imprezy, bo czasem nie ma umiaru, ale nie to, żeby się gdzieś walał po kątach - jak czuje, że mu dość to nie pije.
A właśnie np. negatywnym skutkiem dla mnie tego jedynactwa jest to, że ja cały czas chciałabym, żeby ktoś był przy mnie. Tzn. nie cierpię męczarni, jak nie widzę TŻ parę dni, ale np. jak siedzimy w domu i on wychodzi do kolegów (co się zdarza na prawdę baaardzo rzadko), a ja zostaję sama w domu toa jakaś taka opryskliwa się staję i zazdrosna, że on poszedł, a nie ja. A jak ja wyjdę z dziewczynami, to wszystko jest cacy

Oj raczej większość tak ma