[Atomoowka]

Napisane przez Opiumalfa

Nie chce bo to sa male dzieci, i wg mnie wesele to nie jest kinderbal, tylko impreza dla doroslych, gdzie pije sie alko w duzych ilosciach, a tego dzieci nie powinny ani widziec ani w tym uczestniczyc. Pamietaj, ze weslele mamy za granica, i placimy wszystko gosciom, przejazd i noclegi, wiec dla mnie taka postawa na wpraszanego po porstu nie miesci mi sie w glowie.

Ja Cię rozumiem bo dla mnie takie wpraszanie dzieci to nieporozumienie jakies. Wystarczającym znakiem, że dzieci ma nie być było to że nie byly wpisane na zaproszeniu. Mam nadzieję, że jednak przyjada bez dzieci

Napisane przez justynkie

Ja odpowiem jak to u mnie wygląda. Bardzo lubię dzieci, ale na weselu ich nie chcę, bo:
- koszty - jest duże prawdopodobieństwo że rodzice o 22 pojadą z dzieckiem do domu i już nie wrócą, a ja płacę 100% za nich
- zmęczone dziecko to marudne dziecko, nie chcę słuchać płaczu dzieci i marudzenia
- obecność dzieci sprawi, że to one będą gwiazdą wieczoru (pierwszy taniec i biegające dzieci - bo to dzieci i im wolno)
- przy dzieciach rodzice bawią się na pół gwizdka, nie wypiją, nie potańczą itd.

Jeśli nasi goście np. o 22 odstawiliby dzieci do domu żeby zostały z kimś innym, a sami wróciliby na wesele, to jestem jak najbardziej za obecnością dzieci, o ile będą pilnowane w należyty sposób.

Rozumiem Twoje argumenty i po części sie z Nimi zgadzam.
Ja tego problemu nie mam bo u Nas dzieci nie będzie, oprócz Naszego synka i ewentualnie jeszcze jednego 4-ro latka.

Aczkolwiek jak piszę dodaja byłam na wielu weselach,na kilku były dzieci i było ok. Dzieci nic nie psuły, rodzice albo ktoś inny miał je na oku. Ale faktycznie około 22 albo je zawozili do domów ( a sami wracali) albo kładli dziecko spać gdzieś w pokoju na górze.

Napisane przez say-hello

tż był u księdza i udało się załatwić
godzinę normalnie jestem z niego dumna!

02.08.2014 r. godzina 16:00

Super, gratuluje