2013-11-03, 03:27
|
#1812
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 2 918
|
Dot.: Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I
Cytat:
Napisane przez matallewar
Ja się tylko pytam, co jeść w takim razie?
Warzyw surowych i owoców nie, wzdymających nie, nic z nabiału, nic z serwatką... Wołowina i cielęcina nie...
Zostaje kurczak, indyk, wieprzowe duszone, chleb najlepiej domowej roboty, woda, herbata.
Nie no, spoko, jak ktoś lubi się zajeżdżać. Ale tak się nie da kilka miesięcy jeść i nie tracić na tym. Mi już non stop słabo, nie mam siły rano wstać z łóżka, a na razie tylko eliminuję, bo cokolwiek nie dodam, to gorsze problemy 
Od 5 dni nie jem nabiału, a ona nadal ma plamy, typowe dla skazy właśnie. I nie tylko na buzi 
|
Wiec wlasnie to jest jakis horror ta dieta. Ja bym odpuscila kp w takiej sytuacji. Zwlaszcza, ze ja jem w duzej mierze nabial, bo go uwielbiam. Nie dalabym rade na diecie przy skazie...bo rzeczy dozwolone dla mnie nie do przelkniecia...pomijajac juz, ze wapn trzeba suplementowac i chyba bym calkiem zmarniala. Tez sie martwie troche, bo adas ma jakies krostki wciaz na buzi. Pytalam juz lekarza, ale w srode pojde jeszcze raz do innego.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
08.09.2013 Adaś
|
|
|