Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-11-03, 20:22   #291
201610281624
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 1 724
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???

Uważam, że nie ma co stawiać wyżej jednych sposobów nad drugimi.
Bo co ma być, to będzie.
Znam związki, gdzie po kilku miesiącach znajomości pary chciały się "wypróbować" i są nadal razem, a znam takie, co tej "próby" nie wytrzymały.
Znam też takie, które zamieszkały razem dopiero po ślubie i są już w trakcie rozwodu lub po, ale są i takie, które są szczęśliwe.
Mam fajny przykład.
Jesteśmy z mężem razem 7 lat, 5 lat po zaręczynach i 3 po ślubie.
Zamieszkaliśmy razem dopiero po ślubie ( choć chciałam wcześniej bez ślubu, ale że on nie chciał rodzinie podpaść, bo jak to tak, więc dopiero po ślubie).
W międzyczasie jak już rok razem chodziliśmy, mojego kuzyn poznał dziewczynę, po 3 miesiącach znajomości zamieszkali razem, po kolejnych 3 zaszła w ciążę, a 2 miesiące później się zaręczyli. Gniazdko wynajmowali, jak urodziło się dziecko, troszkę im się pogorszyło w finansach i musieli zamieszkać u rodziców.
Kłócą się bardzo, bo ona wymusza na nim ślub, a on nie chce i jest z nią głównie ze względu na dziecko, bo wie, że ona by mu kontakty ograniczyła.
Zaczęli super, wspólne mieszkanie, spanie, pamiętam ich drwiny, gdzie oni po paru miesiącach na legalu sobie wszystko robili rodziną się nie przejmując, a my kończyliśmy studia, pracowaliśmy jednocześnie i planowaliśmy wesele i to jak później będzie. Ona cały czas powtarzała, że faceta trzeba wypróbować i zobaczyć, a nie tak jak ja w ciemno.
Uważam, że narzeczeństwo jest od tego by się dobrze poznać i można to zrobić.
Ja absolutnie zamieszkając z tz nie byłam niczym absolutnie zdziwiona, widziałam jaki tryb życia prowadzi, niczego przede mną nie udawał, a ja przed nim, kłóciliśmy się mega i 4 razy rozstawaliśmy przez czas narzeczeństwa.
Porównując się do tamtych, my już jesteśmy po ślubie, oni nie, my mamy swoje mieszkanie i nie jesteśmy od nikogo zależni, a oni od rodziców.
Kto lepiej na tym wyszedł widać. Choć jak ja mówię, że już 3 latka nam po ślubie stuknęło, to ona twierdzi, że i tak są lepsi, bo oni 6 lat ze sobą mieszkają i żyją jak małżeństwo, więc mają większy staż.
Na to ja jej odpowiadam : mój się ze mną ożenił, bo chciał, a nie jest ze mną, bo mamy dziecko i mu go szkoda, poza tym jakby chciał już by dawno to zrobił, a bardzo Ci na tym zależy. Kto więc ma lepiej?
Tak jak napisałam, zamieszkanie ze sobą przed ślubem nie daje gwarancji szczęścia, a odpowiadając na pytanie wątku, skończyć się może ślubem lub rozstaniem, albo umocnimy się w przeświadczeniu o byciu razem, albo rozwiejemy plany.

Edytowane przez 201610281624
Czas edycji: 2013-11-03 o 21:04
201610281624 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując