2007-05-16, 15:04
|
#1
|
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiadomości: 1 244
|
Makijaż terapeutyczny.
Wobec tragicznego zaniku inwencji twórczej przez ostatni miesiąc używałam jedynie czarnego cienia w śladowych ilościach, ostatnio w ogóle przestałam używać czegokolwiek oprócz tuszu i pudru, więc generalnie nie wiem co się ze mną dzieje. A mam dużo czasu i jak chcę się pomalować to siedzę bezczynnie nad paletą i po chwili rezygnuję. I w sumie dobrze się tak żyje Ale ostatnio mam ochotę zrobić mocny, czarny makijaż...i nie mogę znaczy potrafię niby ale nie mogę się przemóc.
W obliczu tej dziwnej sytuacji zmalowałam dzisiaj taką oto hybrydę, bez specjalnego zastanowienia. Czuję się dziwnie I w ogóle nie umiem już robić kolorowych zdjęć, dlatego wklejam aż dwa.
Powiedzmy, że to w ramach odstresowania (?) przez jutrzejszą matura z historii, na którą czuję się ...nieprzygotowana
Kosmetyki:
Korektor Miss Sporty, podkład Lirene City Matt,
tusze Avon i Rimmel,
błyszczyk Avon,
róż Miss Rose,
cienie (łososiowy, brudnobrązowy , granatowy, czarny) Miss Rose,
cień biały Inglot.
Cera jak zwykle i proszę nie zwracać na śmierć rzęs w lewym oku.
I'll be back
__________________
"Szanse jedna na milion sprawdzają się w dziewięciu przypadkach na dziesięć."
Edytowane przez .:aniah:.
Czas edycji: 2007-05-16 o 15:25
Powód: zapomniałam listy kosmetyków o_O
|
|
|