Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Nasze codzienne jadłospisy cz. XIX - OCENA JADŁOSPISÓW
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-11-18, 11:43   #2012
Poa alpina
Zadomowienie
 
Avatar Poa alpina
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 290
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy cz. XIX - OCENA JADŁOSPISÓW

Cytat:
Napisane przez agaczini Pokaż wiadomość
Poa - dziękuję co do pieczywa to oczywiście staram się jeść pieczywo pełnoziarniste ale jak się wieczorem nie kupiło to się zjada pszenniaka od tż-ta aczkolwiek staram się tego unikać )) i pocieszyłaś że swoboda jest zauważalna, mój mózg ma tendencję do bycia sierżantem, więc staram się nie popadać w skrajność żeby nei mieć problemów z psychiką
To brzmi wręcz paradoksalnie, ale też muszę stać na straży tego, aby zbyt bardzo nie stać na straży .
A czasem wolę zjeść zwykłą kajzerkę niźli barwioną ciemną bułę, którą ma dłuuugaaaśny skład. Dlatego najczęściej wybieram grahamki - gołym okiem widać, co ma w środku .

Cytat:
Napisane przez Juno123 Pokaż wiadomość
Wstawiam swój jadłospis. Nie wiem czy U czy R .Staram się jeść zdrowo i smacznie nie ograniczając się, ale mam mało czasu na gotowanie i myślenie o jedzeniu ponieważ mam bardzo pracowity kierunek studiów.


Śniadanie: owsianka:5 łyżek płatków owsianych, 3 łyżki otrębów, jabłko cynamon i kilka łyżek jogurtu naturalnego, kawa z mlekiem.
(jem to na uczelni przez kilka przerw)


Obiad: Sałatka z kurczakiem i sosem imbirowo-sezamowym (sałata pomidory koktajlowe, cebula grzanki, marchewka,ogórek i spora ilość kurczaka)

Na wzmocnienie : czekolada z orzechami , kawałek ciasta

Kolacja: Bułka grahamka z jajkiem, serkiem białym + warzywa
3 łyżki otrębów to zbyt wiele - wystarczy jedna. Przed wyjściem na uczelnię naprawdę przydałby Ci się ciepły posiłek zjedzony w domu - ugotuj taką owsiankę na mleku, możesz potem dodać ten jogurt. W tym miejscu przydałyby Ci się też orzechy - oprócz owoców. Uwierz mi, warto poświęcić na to czas rano - o wiele lepiej będziesz funkcjonować podczas dnia na uczelni.

Na zajęcia możesz zabrać ze sobą właśnie pojemnik z sałatką. Mogą to też być jakieś kanapki, a także zdrowe przekąski np. pod postacią suszonych i świeżych owoców.

Ciasto ok, choć najlepsze będzie domowe (albo z naprawdę pewnego źródła). Tej czekolady to cała tabliczka wpadła? Jeśli tak - to za dużo jak na jeden raz...

Trochę myślenia o jedzeniu będąc na pracowitym kierunku studiów tylko zaprocentuje Tobie na plus! Musisz przecież skądś brać siły

Cytat:
Napisane przez poppy seed Pokaż wiadomość
dawno mnie nie było, trochę choruję obecnie, ruchu od dłuższego czasu brak

U.

Śniadanie: tosty z 3 kromek grahama z żółtym serem, wędliną drobiową, czarnymi oliwkami, ketchupem i ziołami prowansalskimi; kawa z mlekiem.

przekąska: 2 mandarynki, sok jabłkowo-żurawinowy 250 ml

Obiad: pierś kurczaka gotowana na parze podana ze szpinakiem duszonym z czosnkiem, ryż brązowy, surówka (kapusta pekińska, pomidory, papryka, oliwa z oliwek, sos balsamiczny).

Podwieczorek: jogurt naturalny z granatem i prażonymi płatkami migdałów; kawa z mlekiem.

Kolacja: omlet z dwóch jaj (z łyżką mąki pełnoziarnistej) z tartą cukinią i wędliną drobiową; herbata z cytryną i miodem lipowym.
Zdrowia życzę w takim razie! A menu naprawdę PIĘKNE!

Cytat:
Napisane przez DudiBoy Pokaż wiadomość
ok pomyliłem się, bo myślałem że na wodzie bo ostatnio taka moda tutaj panuje
ok,ooo łosoś nie zauważyłem - ok, ale czy Ty rozumiesz że to wszystko nadal jest mało? Co to jest łyżeczka oliwy do kaszy? Ja leję prosto z butelki i nawet nie wiem ile, na pewno więcej. Do tego lubię dodać cebulkę, paprykę, albo marchew kiszonego ogórka i koperek. Sama kasza i łyżeczka oliwy to jałowo nawet jak na redukcję. Ty daj sobie masło, warzywa a nawet śmietanę/jogurt grecki.
Ale oczywiście nie samą kaszą człowiek żyje. Nie jesz drugich śniadań bo to, nie jesz zup bo tamto. Ale wiesz że powinnaś jeść? NIE MA WYTŁUMACZENIA, szukasz ich na siłę bo tak naprawdę nie chcesz przytyć. To siedzi głęboko w Tobie.
Po co tak liczysz te porcje? Kto waży brokuła???!!!!!! Bo na pewno nie ja. Kupuję jak największego i choćbym się miał skichać gotuję i zużywam go całego (a przy tym innych warzyw też nie brakuje o np jutro będzie taki obiad - makaron, brokuł, papryki, pomidory, dymka ze szczypiorem, jajka, ryba...) bo na drugi dzień to już zwiędnie.

I ciągle zastanawiasz się ile czego można. Uświadom sobie że w Twoim wypadku uniwersalne zalecenia się nie sprawdzą. Nikt tak naprawdę nie wie jakie masz niedobory. Zrób badania, idź do lekarza i zacznij jeść tak jak potrzebuje tego Twój organizm, a nie tak jak ustaliła WHO dla przeciętnego człowieka, bo na nic Ci się to nie zda.
Kochana dezett, weź sobie powyższe zdania mocno do serca! Gubisz się, bardzo się gubisz, ale światełkiem w tunelu jest fakt, że mimo wszystko SZUKASZ poprawnej drogi (w przeciwieństwie do SybilVane...). Jeszcze raz powtórzę - WALCZ o siebie, JEDZ bez wyliczania i bez sprawdzania ile można... Ty naprawdę potrzebujesz teraz MNÓSTWA składników odżywczych, musisz dać sobie pełen luz i swobodę. Dbaj o to, żeby każdy posiłek był naprawdę solidny... Wszyscy tu dobrze Ci życzą!A alkohol na razie sobie odpuść... Zbyt słabiutka jeszcze jesteś żeby Twój organizm sobie z nim poradził.

Cytat:
Napisane przez Iwoka Pokaż wiadomość
Mi dietetyczka powiedziała, że ze względu na cholesterol wolno jeść 4 żółtka + dowolną ilość białek. Co osoba to inne myślenie... Ostatnio widziałam odcinek "Zdrowie na widelcu" i tam spokojnie polecali jajka. Ponoć WHO dopuszcza nawet 10 tygodniowo dla tych, którzy nie chorują na żadne miażdżyce itd. Bez sensu byłoby, żeby zdrowa osoba musiała rezygnować z jajek "tylko" dlatego, ze jest zdrowa...
Ograniczanie żółtek to dla mnie głupota jakich mało. Żółtko to najbardziej wartościowy element jaja. I co z tego, że zawiera cholesterol, skoro ma także NNKT = wszystko jest rekompensowane . (w końcu pisklę do rozwoju potrzebuje zarówno cholesterolu jak i NNKT!)

Jedzcie jaja, bo to prawdziwy skarb! To nie bogu ducha winne jajo jest przyczyną chorób cywilizacyjnych...

Cytat:
Napisane przez Milka1224 Pokaż wiadomość
Masz racje, porcje większe bo i apetyt ostatnio mi dopisuje Dziekuje! Zawsze fajnie przeczytać takie miłe słowa

Taak, portery były. Zaczęłam studia to i u mnie więcej alkoholu gości Aczkolwiek staram się nie przeginać zbytnio i trzymać w ryzach jako tako Jak to Erena napisała wszystko jest dla ludzi. Aktualnie właśnie zgłębiam tajemnice porterów Co polecasz szczególnie? Ostatnio piłam legende Alaskan Smoked Porter, Flying Dog Gonzo.

To od razu U z dzisiaj bo wczoraj zabalowałam nieźle ale w sumie to jadłospis całkiem spoko wygląda jak na lekko kacowy dzien :P

I 2 grzanki z razowca z pesto bazyliowym, sałatą, serem capri, pomidorem i szczypiorkiem

II duży i gruby naleśnik z mąki orkiszowej z ricottą i musem jabłkowo-cynamonowym

III domowe kotleciki rybne w panierce z bułki graham z dużą ilością szczypiorku, buraczki z prazonymi orzeszkami pinii, karczochy marynowane

kawa czarna, 2 paski gorzkiej czekolady

IV będą grzanki z chleba orkiszowego z bazyliowym pesto, wędzoną tołpygą, blanszowanym szpinakiem i pomidorem

do picia ponadto: woda, pokrzywa x2
Jak na kacowy dzień to jedzonko rzeczywiście piękne! Choć powiem Ci, że odkąd pijam prawdziwe piwa praktycznie w ogóle nie miewam kaca... Kaca mam, jeśli gdzieś po drodze pojawi się wódka. Po samych piwach jestem naprawdę fit na drugi dzień, o ile się wyśpię. Alaskan Smoked Portera piłam oblewając obronę inżynierki, bardzo dobry - aczkolwiek szkoda, że nie kupiliśmy dłużej leżakowanego. Flying Dog Gonzo to totalna miazga, do teraz pamiętam jego ciężki syropowy posmak. Co polecam? Jeśli będziesz mieć okazję - spróbuj jakichkolwiek stoutów/porterów z browaru De Molen. Mają bardzo bogatą ofertę i jeszcze nie piłam słabego piwa od nich... Poza tym - imperial coffee stout Flying Dog Kujo - jedno z moich ulubionych piw. No i jeszcze imperial sweet stout Death Star z Revelation Cat, imperial russian stout z kawą i kakao Cocoa Psycho z BrewDoga... Nie mówiąc już o rewelacyjnym DogB z BrewDoga (choć cena ponad 60 zł za 0,33l zabija...). Ceny cenami, ale jeśli dorwiesz gdzieś Creme Brulee z Southern Tier to też nie wahaj się wydać tych 50 zł za 0,65l... Raz się żyje, a mnie smak tego piwa totalnie zdetronizował... Tyle, że ja naprawdę lubię fuzje smakowe, w których słodycz w wręcz szokujący sposób konfrontowana jest z goryczą.

O naszych rodzimych bałtyckich porterach niestety niewiele Ci powiem, ale ostatnio Polacy wypuścili kilka naprawdę godnych uwagi stoutów. Koniecznie spróbuj Smoku Joe z AleBrowaru (z wędzonym słodem whisky), Czarną Wołgę z Artezana (owsiany stout, koooocham to piwo!), Robust Portera z Hausta (zaskakująco kwiatowy z aromacie), Herę z Olimpu (mleczno-kawowy stout, lekki woltażem ale mocno osiadający na języku) i totalne rewelacje z Pracowni Piwa: Crack (na amerykańskich chmielach) i 6 Joseph Street (żytni stout). No !

buty_na_plaskim - spoko są te Twoje U. Ale czy Ty czasem nie powinnaś być na P?

SybilVane, ręce mi opadają... Dlaczego to sobie robisz? Nie pomożemy Ci, jeśli sama nie będziesz chciała sobie pomóc...
__________________
od 10.7.2005 - TŻ
od 3.03.2014 praca
od 11.07.2014 MGR INŻ




Edytowane przez Poa alpina
Czas edycji: 2013-11-18 o 11:45
Poa alpina jest offline Zgłoś do moderatora