|
Dot.: Beznadzieja ludzi poszukujących pracy.
Moja mama też miała problem z pracownikami.
W CV zdjęcia jak do Playboya, nie przychodzenie na spotkania, spóźnianie i wymówki (pociąg się zepsuł, mama sprawdziła i nie, nie zepsuł się), wymagania z kosmosu (3.5k na rękę, bo studia skończyła), jak już pracowały to miały pretensję, że długo siedzą (w końcu mama kazała im wpisywać kiedy przychodzą, a kiedy wychodzą i się okazało, że siedzą dziennie po 7 godzin i raz w miesiącu w sobotę), miały pretensje do mamy o to, że nie pozwala im chodzić na papierosa, że mama w końcu przestała kupować kawę itp.
|