Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Jem już marchew i kartofla, a niedługo wsunę gofra. Mamy VII-VIII 2013 cz,IV
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-11-19, 10:07   #2843
Rockyyy
Zakorzenienie
 
Avatar Rockyyy
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Zamość
Wiadomości: 5 984
Dot.: Jem już marchew i kartofla, a niedługo wsunę gofra. Mamy VII-VIII 2013 cz,IV

Cytat:
Napisane przez czarownica1 Pokaż wiadomość
Perse, Elaine nie wiem, czy Antek sie nie wylamie ze szczepien. Nie podoba mi sie jego oddychanie. Chyba mamy zapakowany nos. albo jednak jest refluks i od tego charczy. temp. nie ma.

Cynamonku, nooo czulam ze jest dobrze i dalej bedzie

En, czytalam o tesciu. Uciekaj stamtad. Chocby kątem u Twojej Mamy na chwile. Bylebys nie byla w tak chorym otoczeniu, bo grzyb grzybem ale tesc tez ma cos z glowa.

u nas w nocy 00:30, 3:30 karmienie przy czym ja poszlam spac 23:30
to charczenie mnie niepokoi.
Czarowniczko jak Cie to mocno niepokoi a nie masz pewnosci czy to zatkany nosek to przejdzcie sie do lekarza
Cytat:
Napisane przez domciatko Pokaż wiadomość
hej dziewczyny!!

u nas dobrze poważnie

a najlepsze jest to, że ja chyba wiem co było nie tak, ale od początku)

wiecie, że od kilku tygodni miałam dramat z nocy, Sara nie chciała leżeć płasko, każde delikatne połżenie do łóżeczka, koszyka, na ziemie, kończyły się wyciem, u mnie w ramionach spała dobrze, a w nocy zaczynały się akcje.

i wyobraźcie sobie, że po piątkowej kąpieli umyłam jej uszy i wiem, że nie powinnam, ale użyłam patyczka aby oczyścić środek. wydawało mi się, że troszkę za głęboko wsadziłam do ucha ten patyczek, bo Sara ruszyła głową, troszkę się wystraszyłam, ale Sara ie płakała, nie marudziła więc chyba jednak nie aż tak daleko do wsadziłam.
położylismy spać Sarę w piątek i to była pierwsza od dawna w miarę normalna noc.
w sobotę rano zauważyłam na prześcieradle w koszyku żółtą, seledynową plamkę w okolicy twarzy (wielkości małego paznokcia)
spojrzała do ucha Sary a tak całe ucho zawalone woskowiną. wymyłam to oczywiście od soboty więcej woskowiny się nie pojawiło.

zadzowniłam do połoznej i ona mi powiedziała, że może to wiercenie przez sen i nie chęć do leżenia płasko miało z tym związek.
kiedyś podczas kąpieli musiała jej woda do uszka nalecieć z się zakleszczyć tam i przez tygodnie nie umiała wypłynąć, naszła na to woskowina i zatrzymała wodę w środku. i podejrzewam, że musiało ją to irytować przy odkładaniu z pozycji pionowej do poziomej.
kiedy w piątek wepchałam głęboko patyczek musiałam przebić ten wosk i uwolnić wszystko i wodę i nagromadzony wosk, stąd wyciek na prześcieradło.

mamy szczęście, że nie wywiązała się z tego infekcja.

dodam tylko że od tamtej pory nasze nocki wróciły do normy, co prawda budzimy się często na cyca, ale Sara leży Sama, śpi sama na płasko!

może to był i przypadek, może to nie miało związku, kto wie.

także suszcie porządnie uszy dzieciom)
najwazniejsze ze juz jest dobrze Ale rzeczywiscie to mogło byc TO.
Cytat:
Napisane przez Samantha7 Pokaż wiadomość
Nie podalam malemu multivit z zelazem i zrobil normalne kupy. Teraz nie wiem czy mu zmniejszyc dawke i dawac 0.5ml czy w ogole kupic multivit bez zelaza? Co radzicie???


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 01:15 ---------- Poprzedni post napisano o 01:08 ----------



]
Sam nie pomoge bo ja podaje tylko wit. D
Cytat:
Napisane przez AgaPlast Pokaż wiadomość
Cynamonkucudowne wiesci wasza wytrwałoSc została nagrodzona

My sie witamy po weekendowej wizycie u mamy. I powiem tak. Taka długa trasa dla małej to mega meczarnia nawet jak jezdzilismy w godzinach jej spania to i tak sie po 1,5 godz. darła w niebogłosy a podróz z przystankami trwa 5 :/

W ciagu dnia cały rytuał zachowany spacer sen od 10-15 wszystko jak w zegarku ale wieczorami masakra od 18 dakie darcie jakiego w zyciu u niej nie było i byłam swiecie przekonana ze to mega kolki bo miała znowu z nimi problem od tygodnia a na wyjezdzie wiadomo inaczej jem itd. wiec trzy wieczory od 18-23 ryk ryk ryk i nic nie pomagało. Oczywiscie wtedy chetnych do bawienia brak

Wracalismy 2 godz ostatnie na mega alarmie bo póżno wyjechalismy i bylismy w domy po 20 wiec od 18 ryk w aucie az uszy wiedły.
Weszlismy do domu zimno jak diabli piec wyłączylismy i dyla z mała do jej sypialni. Włączyłam farelke tz poszedł rozpalac a ta sie drze. Wyjełam z fotelika owinełam w kołdre i cud nad wisła nastał. Mała zrobiła wielkie oczy rozejzała sie dostała mega gadanego i usmiech jej z buzki nie schodził troche sie nagrzało to na przewijak ja wziełam to i kupa sie znalazła i to taka ze w nogawkach siedziała. Myje ja wiec tymi zimnymi chusteczkami bo juz nie chciałam biec po czjnik a ta mi nagle zaczeła sie w głos smiac no tez wybrała sobie moment. dostała cyca ciepła pizamke do koszyczka i dalej nawijała do nas i sie smiała. o 22 sama odwróciła sie na boczek i poszła w kime. Obudziła sie o 4 na cycka i spała do 7 no po prostu do teraz jestem w szoku.
W zyciu bym nie sadziła ze zmiana miejsca moze miec takie skutki.

I prosimy o kciukasy bo dzisiaj mamy nefrologa o 16.
Teraz was nadrobie i zobacze co u was


Ja po Nowym Roku chce na Sląsk w koncu jechac.Teraz mamy za duzo spraw na głowie..Mam nadzieje ze Laura to dobrze zniesie.
Cytat:
Napisane przez malaczarnakejt Pokaż wiadomość
A dziś idziemy na pierwszy spacer po kwarantannie chorobowej, już trochę lepiej z nim

Cytat:
Napisane przez Anulka_p Pokaż wiadomość
Bo zdarzają się niestety kryzysy laktacyjne. Zwiększa się zapotrzebowanie dziecka, a my od razu nie możemy wskoczyć na wyższy poziom i cudownie sobie mleczka rozmnożyć. Zanim do mózgu dotrze sygnał, że trzeba produkować więcej może minąć dwa, trzy dni (w moim wypadku podczas kryzysów i więcej) kiedy trzeba dostawiać dziecko prawie non stop. Czasem jak w przypadku skoków można nawet kryzysu dobrze nie zauważyć, a może być bardzo uciążliwy. W moim wypadku zawsze było ciężko, ale kiedy nie podaje się mm i dostawia, dostawia, dostawia, dostawia to w końcu zaczyna być mleka więcej, tyle ile dziecku potrzeba.
Anulko.......ja podałam mm,myslałam właśnie nad tym dostawianiem ale u nas wyskoczyło AZS,Laura nie przybierała i stało. sie.Nie wiem czy dobrze zrobiłam..mam mieszane uczucia.Ale nie chce całkiem zrezygnowac z Kp.Jest szansa ze kryzys minie wiec walcze.Jesli jednak sie nie uda-przejdziemy na mm.Chociaz zeby z kp wytrzymac do 6 miesiąca
Cytat:
Napisane przez iwona335 Pokaż wiadomość
[

na 11 idziemy na szczepienie więc poproszę o magiczne małe kciuki czy obojętnie, który palec
zaciskamy jak widac na załączonym Avatarze
__________________
Najukochańszy skarb-LAURA
Rockyyy jest offline Zgłoś do moderatora