2013-11-23, 10:52
|
#1151
|
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: śląskie
Wiadomości: 6 756
|
Dot.: Letnią porą nasze serca rozpromienieją sie miłością- Mamusie czerwcowe 2014
Cytat:
Napisane przez Prowansja88
Pisałyście o porodach, kto cesarke itd..
Booosz ja sie tak strasznie boje porodu, nie potrafie sobie wyobrazić, na samą myśl kołocze mi serce..
Nigdy nawet nie byłam w szpitalu. Strasznie pragnę maleństwa, ale wydaje mi się, że wiosną zeświruje ze strachu po prostu.
Jeszcze znowu mama mi dowaliła tekstem "że ja już bym kolejny raz tego nie przeżyła", że takie bóle krzyżowe itd... 3 razy rodziła i wszystkie takie cięzkie były. Nie opowiedziała mi szczegółów, ale takie kilak zdań mnie dobija i niszczy. Bo mamy prawie identyczną budowę ciała itd.
Mam nadzieję, że hormony ciążowe jakoś mnie pozytywnie nastroją i uchronią przed wylądowaniem w psychiatryku z paniki.
Jakiś dzisiaj słaby dzień 
|
Nie denerwuj się na zapas zgodzę się z tym, że poród jest bólem nieporównywalnym do niczego. I chyba 95% kobiet po porodzie powie Ci to samo. Wiesz, ile ja się zarzekałam po porodzie, że nie będę mieć drugiego dziecka? a teraz najbardziej nie mogę się doczekać właśnie dnia porodu i zobaczenia maluszka, chore 
Każda z nas się boi, panikuje, naturalne, jak tu się nie bać? Ale zobacz np. na wizażu ile co miesiąc dziewczyn równie spanikowanych jak my rodzi, i żyje dalej! Potem już tylko liczy się maluszek, poród odchodzi gdzieś w cień... Poza tym ile mam decyduje się na kolejne maleństwo mimo porodu? Mnóstwo Bo te parę godzin bólu są i tak małą ceną za życie z dzieckiem
Cytat:
Napisane przez poziomkka
Monica wiem co czujesz  Mój organizm również długo utrzymywał mnie w przekonaniu, że wszystko jest w porządku, ale u mnie nawet nie biło serduszko. Musiałam zgłosić się do szpitala na łyżeczkowanie zaraz po własnym weselu. Dopiero 3 dni po nim zaczęłam plamic i zgłosiłam się do szpitala. Czyli jak tak liczę to chodziłam 6 tygodni z nadzieją, że jeszcze będzie dobrze, bo pęcherzyk rósł,a zarodek nie  Dlatego teraz tak się boję i dopóki nie minie ten I trymestr to chyba nie odetchnę pełną piersią. Nie wiem, czy w ogóle odetchnę przez całą ciążę, choć nie powiem, staram się nie myśleć o tym, że ok.4 tyg czekam na usg (dla mnie to cała wieczność, tym bardziej, że ostatni raz widziałam fasolkę w 6t1d z bijącym serduszkiem, teraz już jest 9t1d i jeszcze tyle czekania do 4.12  ale mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze...  Mam jeszcze pytanie do Ciebie, czy w poprzedniej ciąży miałaś mdłości przez cały czas, nawet jak już fasolce przestało bić serduszko?
|
Straszne......... Naprawdę szczerze współczuję  aż chce się płakać jak się czyta takie rzeczy.....
Cytat:
Napisane przez nińa
Cześć dziewczyny.
Chciałabym dołączyć do grona czerwcowych mam. To moja druga ciąża (synek ma 2lata) termin na 2 czerwca. Ta ciąża jest zupełnie inna od poprzedniej. Teraz mam mdłości, jestem non stop przeziębiona i zmęczona, a z synem dopiero 3 tygodnie przed porodem zaczęło mi cokolwiek doskwierać.
Teraz już jestem po usg genetycznym które tutaj jest obowiązkowe (mieszkam w Hiszpanii), i jak na razie wszystko jest w porządku.
Trzymam kciuki za wszystkie mamusie na forum! Będzie dobrze zobaczycie!
|
Witaj ! Dobrze, że dzidzia zdrowo się rozwija
|
|
|