2013-12-02, 19:13
|
#1
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 5
|
Zrobiłem wszystko i nic to nie dało...
Wiem, że macie na pęczki wątków typu mam iks lat i jeszcze nie miałem/am dziewczyny/chłopaka, ale mam wrażenie, że moja sytuacja jest trochę inna.
Chodzi o to, że ja już zrobiłem wszystko, co zwyczajowo radzicie, tzn:
-wychodzę do ludzi,
-mam mnóstwo, naprawdę mnóstwo znajomych,
-w zasadzie co tydzień idę na jakieś spotkanie itp.,
-chodziłem 2 lata na taniec towarzyski,
-mam pasję - triathlon, skończyłem już nawet 3 mordercze zawody w tej dyscyplinie, nie chwaląc się ,
-skończyłem dobre, techniczne studia,
-mam fajną pracę z przyzwoitymi zarobkami.
A dziewczyny i tak nie mam i nigdy nie miałem.
W swoim życiu miałem tylko jedną sytuację, którą można nazwać damsko-męską. Było to w liceum. Dziewczyna sprawiała wrażenie zainteresowanej, tzn. potrafiła spontanicznie mnie przytulić, zagadywała, raz czy dwa nawet dała spontanicznie buziaka w policzek. Podobała mi się jak nie wiem, więc ją zaprosiłem na spotkanie. Potem spotkaliśmy się w sumie 7 albo 8 razy i i tak nic nie wyszło... Po niej już nigdy żadna inna dziewczyna nie sprawiała wrażenia zainteresowanej, a sprawy typu randki, związki itp. nie istniały w ogóle ani trochę w moim życiu. Możecie się śmiać, ale do dziś wspominam czasem tę dziewczynę.
Mam 26 lat. Poradzicie coś?
|
|
|