|
Dot.: O dzidzie sie staramy i na narodziny czekamy :) czesc IX
Dziewczyny u mnie tak wieje że aż starch... mamy stary dach na połowie domu i wielką choinkę przed moim oknem... wiecie co? na wszelki wypadek spakowałam torbę Kostusiowi bo się boję że coś się stanie i nie będę miała głowy żeby się szykować... TŻ mi właśnie napisał że jutro chyba wraca do domu i jedzie po nowym roku bo pracy nie ma i przez te wiatry też ludzie boją się wychodzić z domu...
Kluseczko ja bym się nie zgodziła na twoim miejscu-zaraz rodzisz,masz wypoczywać.Całą ciążę zasuwasz jak mały samochodzik niech TŻ się zlituje i to odwoła
Gianna uwierz mi że zleci raz dwa ani się nie obejrzysz a tu Natalcia będzie z Wami
Izka teraz Domiś ma bardzo mało miejsca więc nie codziennie będzie aktywny a przed porodem dziecko zbiera siły.W końcu on też ma ciężką pracę do wykonania-musi się przecisnąć przez kanał rodny i zobaczyć z rodzicami
Coffe wspaniałe wieści teraz dbaj o siebie podwójnie
Arletko to normalne... ja też tak miałam.Płaczę do tej pory jak oglądam Porodówkę lub jak słucham piosenek które mi się z ciążą kojarzą
Kurde no boje się jak nie wiem... jeszcze zapowiadają śnieg i deszcz w nocy a w ciągu dnia śnieg.Martwię się jak TŻ dotrze do domu
|