2007-05-22, 18:52
|
#2807
|
|
Wiedźma
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 12 013
|
Dot.: sześćdziesiątki z plusem
Cytat:
Napisane przez Kota
(ach czemu mój Henry nie wzbudził ogólnego apaluzu)
|
Kota, wzbudził.
Przynajmniej we mnie, ale chyba nie całkiem taki, jak oczekiwałaś.
Lubię go, bo to bardzo dobry zawodnik, nie "pali się" z nerwów w trudnych i ważnych sytuacjach, poza zdobywaniem bramek i dryblowaniem potrafi też zaliczyć świetną asystę, a nawet cofnąć się w głąb pola, gra dla zespołu, nie dla siebie i jeszcze do tego robi to wszystko ładnie.
I tyle.
Moje zainteresowanie piłką jest nieco innego rodzaju, niż pań na wątkach o Smolarku, czy przystojniakach z Mundialu.
Nie wiem, jak Was, ale mnie kompletnie nie interesuje, czy zawodnik jest ładny, czy brzydki.
Na przykład - nie lubię Ronaldo za głupie popisy i egoizm podczas gry (egoizm czyli woli schrzanić dobrą sytuację, niż podać), za to bardzo lubiłam i szanowałam (jeśli już akurat Portugalii się uczepiłam) grę Figo - za rozsądek w czasie gry, za walkę dla drużyny i wreszcie za sportową postawę.
Powyżej znalazła się fotka Maradony - pamiętam oczywiście lata jego świetności i... Doprawdy trudno go nie podziwiać, był artystą. Także w sensie negatywnym tego słowa - chimeryczny, egocentryczny, nieprzewidywalny.
To jeden z nielicznych zawodników, do których mam stosunek osobisty. Nie lubię go. Po tym jak obraził Pelego (dwukrotnie, z tego co pamiętam), po tym całym spektakularnym staczaniu się w bagno kiedy pokazał, że jest słaby i zarozumiały - to dla mnie szmata, nie człowiek.
Bardzo ostro, co?
Jestem chora, to i marudzę. Wybaczcie.
|
|
|