Dot.: Nauka języka angielskiego
Słówka mam w miare opanowane. Chodziło mi bardziej o gramatyke i mówienie. Mimo że pisze nieźle łatwe zdania, to na tych trudniejszych całkowicie polegam, a znam w teori ich budowe i jak się tworzy. Po prostu nie umiem zastosować tych informacji w praktyce. Natomiast mówienie jest nagorszym co może być Jestem nieśmiała i to mi jeszcze utrudnia...Kiedy w szkole nauczycielka zadaje mi pytanie to nagle mam pustke w głowie i nie umiem uklecić żadnego sensownego zdania. Kiedyś wzięła mnie nawet na rozmowe że listy i ogólnie prace pisemne pisze na 4 albo 5 a jak mam coś powiedzieć po ang. to zawsze 1 albo 2.
Przeraża mnie perspektywa matury ustnej...nie wyobrażam sobie siebie rozmawiającej z obcymi ludźmi po angielsku. Gdyby ktoś ze mną ćwiczył codziennie mówienie to może jakoś bym się przełamała.
|