Witam,
Mam problem ze swoja mama, otoz rodzice maja od 8-10 tys. zl wplywow i... maja dlugi, to znaczy mama ma, bo ojciec juz jest na emeryturze, a ciagle pracuje za granica. Caly czas jej brakuje i narzeka, ze nie ma. Maja 5 tys. zl dlugu u mojego brata, ze 3 tys. zl u mnie i kolejne pare tysiecy debetu w banku. Mama prowadzi bardzo konsumpcyjny tryb zycia, mamy tyle rzeczy w domu, tyle dekoracji, poscieli, ze moglibysmy bez problemu urzadzic 2 domy.
Najbardziej w calej tej sytuacji szkoda mi mojego taty, pracuje tutaj po 11 godzin, przyjedzie do Polski, oddaje jej kazda zlotowke i nic z tego nie ma. Narzeka caly czas na mame. Czasem lamie mu sie glos kiedy o tym wszystkim opowiada. W zeszle swieta bylam swiadkiem sytuacji, gdzie tata dostal 10 zl na 3 chleby i mama kazala mu oddac reszte.

. Owszem, maja wyremontowany dom, garaz teraz stawiaja, ale czy tak ma wygladac zycie? Brat przyrodni mowi mi, ze to wlasnie ja powinnam cos zrobic, bo siostra jest mlodsza, jej nie posluchaja, a on nie za bardzo ma prawo sie na ten temat odzywac.
Co w takiej sytuacji mam zrobic? Dodam, ze mama jest osoba okropnie wladcza i nerwowa, jak ja mam jej przemowic do rozsadku, nie mam juz sily do tej calej niezdrowej sytuacji miedzy nimi.
Przepraszam za brak polskich znakow.