
Dziekuje Wam bardzo za troske

milo mi ogromnie, ze o mnie pamietacie i myslicie.
U mnie niestety nie jest dobrze, mam PIH (gestoze, zatrucie ciazowe lub jak to tam jeszcze nazywacie), wiec wiecej czasu spedzam w szpitalu niz w domu.
Nie odzywalam sie, bo musialam sie pozbierac i poczynic pewne przygotowania siebie, ew wyprawki itp. Plan byl taki, ze jesli moje cisnienie bedzie roslo, a wyniki jeszze sie pogorsza, to mnie przetransportuja z mojej wyspy do Southampton, gdzie dziecko bedzie mialo wieksze szanse przezyc. Obecnie jestem w 26tc +2d. Plan jest taki, aby dotrwac do Swiat, czyli 28tc, a pozniej ewentualnie dalej do 31-32tc. Wtedy mnie nigdzie nie odesla, a ja nie bede odseparowana od meza i synka na Swieta. Mam zalecone lezec itd, akurat mam przerwe od szpitala do czwartku. Wysokie cisnienie to nie jedyny problem, bo przeplywy maciczno-lozyskowe nie sa za dobre i na razie co tydzien mam robiony doppler. Mam nadzieje, ze sie nie pogorsza, bo na to, zeby moje cisnienie wyniki i przeplywy mialy sie polepszyc nie ma szans.
Odezwalabym sie kilka dni wczesniej, ale moj Antos jest taki chory

miew skoki temperatury do 40.0 −40.4

i nie mam po prostu glowy do niczego.
Odezwe sie jak bede mogla. Na razie przygotowan do Swiat u mnie nie ma

, wszystko lezy i kwiczy.