|
Dot.: Grzybica pochwy - wątek zbiorczy, cz. 3
echhh znowu mnie dopadlo a juz mialam tyle spokoj :/
od wakacji juz z 4 czy 5 razy cos musialam brac. a to gynalgin a to clotrimazolum, flukonazol doustnie wiadomo
dzis to malo co nie zwariuje poszlam do ginekologa wybulilam 80 zl na wizyte bo na nfz juz nigdzie nie ma, leki za 60...
wypisala mi macmiror complex, mial ktos? sa skuteczne? pierwszy raz je bede miec moze to cos pomoze na dluzej.
jestem cala spuchnięta doslownie ledwo siedze :/ uplawy takie ze szok nigdy takich az nie mialam.
dzis zaczne te globulki mam nadzieje ze mi pomoze w koncu 12 globulek
a seks chyba bede uprawiac z prezerwatywa bo wiadomo wszystkie wydzieliny sperma itd chyba tez jakos podrazniaja i zaburzaja flore :/ partner byl leczony flucofastem 1 tabletka
a teraz inna ginekolozka powiedziala ze smarowanie pimafucort wystarczy...
no i wracam do regularnego brania probiotykow koncze iladian i znowu l.femina
płyn mam l. femina pregna wlasnie go koncze i zaczne protecta. oba maja pH 3,5 mialyscie je? co o nich sądzicie?
zastanawiam sie tez czy wkladki moga miec jakis wplyw...uzywam tych bawelnianych z belli bo nie lubie hmm miec mokrych majtek i w ogole jakos bez czuje dyskomfort ale moze one tez sie jakos przyczyniaja do infekcji?
zwariowac mozna....
|